Witam, mam yamahe yzf 250 z 2014 na wtrysku, wszystko gralo jak trzeba. Chciałem zabrać się za wymiane tłoka z pierscieniami poniewaz lekko dymił przy porannym rozruchu. Zawsze palil od 1-3 kopów. Po jednym dniu normalnej przejazdzki odlozylem motor do garazu a gdy rano chciałem odpalić, wogole nie łapał. Wkoncu po dlugim kopaniu odpalił z gazem dymil gdy sie uspokoilo normalnie jezdzilem nie dymil. Tylko gdy zostawialo go sie na wiecej jak 10 minut to nie szlo go odpalic,znowu kopanie 15 minut. Odlozylem motor nastepnego dnia juz z kopki nie odpalał wogole tylko z pycha ta sama sytuacja wrocilem i nastepnego dnia wogole ani z pycha ani z kopki tylko podczas kopania slychac jakies syczenie (jakby zawor). Mysle ze po dlugim paleniu z pycha by zalapal i normalnie jezdzil. Nie bylo zadnych klopotow z wkrecaniem czy gubieniem mocy. Tylko nie chcial trzymac wolnych obrotow i ssanie przestalo dzialac. Podczas jazdy normalnie sie wkrecal i chodzil jak powinien, nie wiem co jest grane licze na pomoc co moglo sie stac