Hejka forumowicze, szukam pomocy bo juz normalnie nie wytrzymam bez motorku, historia taka ze zerwal sie łańcuch rozwalił pół bloku, no i kupilem w okazyjnej cenie drugi, jednak byl on z dziurawym tłokiem, postanowiłem dac tloki i cylinder ze swojego, pierscieni nie zdejmowałem choc byly one w innej pozycji niz manual pokazuje wiec je ustawilem i wsadzilem tloki do cylindra chyba poszlo wsio z dobrze tloki na znaki do wydechu, nowa uszczelka, stare śruby i podkładki na 49 nm, jak w manualu. Silnik odpalał wcześniej na 1 cylinder od strzału ale gasł przez tłok i dym wlatywał do silnika, teraz kiedy probuje go uruchomić coś wybucha w cylindrze tak ze mi przepustnica wyskakuje z gum i nie zapali, dodam jeszcze ze na wkreconych swicach silnik ciezej chodzi ale nie ma problemu zakrecić, i słychać jak krzywki juz nie naciskają ze wlatuje powietrze do silnika. raz z jednego raz z drugiego cylindra, nie wiem czy tak ma byc? Czy ma nie dac sie krecic silnikiem przy wkreconych świecach, jak odlacze bak to nie wybucha nic bo paliwo nie leci przecie, wiec fajnie by bylo jak by ktos na trop naprowadził dodał cos od siebie bo nie mam pojecia czemu tak wybucha w cylindrze mieszkanka, zaraz wlasnie ide sprawdzic kompresje, i rozrząd ale raczej w porzadku, dzieki wielkie