Skocz do zawartości

kruszon

Forumowicze
  • Postów

    325
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kruszon

  1. Gratuluje obywatelskiej postawy, nalezy Ci sie medal z kartofla, zreszta, na taka postawe to i kartofla szkoda. :flesje:

    No tak jak sie nie ma homologacji i prawa do jezdzenia po drogach publicznych to rozumiem, ze jest sie solidarnym nawet z pijakami.

    Miklas, my juz kiedys tez mielismy przyjemnosc podyskutowac o ciuchach, tym razem spbie podaruje jakakolwiek dyskusje, najlepiej jezdzij w stringach, bo przeciez nie maprzepisu. Zdrowia cielesnego zycze, bo w gornej czesci raczej nic nie ma, i nie ma to znaczenia czy w tym przypadku bylo tak czy inaczej.

     

    ;)

    Nie będe sie wdawac w kłotnie... nie widziales zdarzenia to nie pisz takich bzdur. Jak ja go moze mialem zatrzymac? zajechac mu droge?? :bigrazz: Wypil piwo i myslalem ze idzie w kimono czy cos a on odrazu za kierownice i w droge... napewno bym duzo zdzialal... hehehe

  2. Siemanko.

     

    Jak sie chlopaki musneli przy mnie to ja pojechalem dalej. Nie wiedzialem, ze zaraz za moimi plecami Suza wbije sie w tira. Dopiero po ok. 15 minutach wracajac z toru zobaczylem co tam sie dzieje. A nie chcialem sie zatrzymywac, bo ja mam crossa a tym nie mozna jezdzic po ulicach. A byly juz na miejscu dwa radiowozy...

     

    PS.

    tak to ten wypadek co pokazaliście. A worku to co moglo byc??? moze jakies czesci?

  3. Jeżdżąc wczoraj w terenie z kumplami zabrakło mi paliwa i musiałem się udać na stacje. Zatankowałem moto, już chce odpalać, i nagle patrze jak gościu wychodzi ze sklepu z 4 puszkami piwa ( jedną miał otwartą) wsiada do tira i odjeżdża... :flesje: jeszcze na parkingu go szybko wyprzedziłem i pojechałem dalej. Jadąc około 60km/h trzymając sie prawej strony jezdni zaczął wyprzedzać mnie biały bus ( a było nas 3 na moto - jechalismy gesiego ) nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to ze zaczal nas wyprzedzac tuz przed zakretem... wyprzedzajac wjechal na lewy pas i tak sobie jechal, az nagle z naprzeciwka wylonil sie czarny GSXR z predkoscia przekraczajaca jak nic! 150km/h. gosciu z busa tylko lekko sie do nas zblizyl i mozna powiedziec ze sie "musneli" przy mijaniu... mowie sobie: no debil poprostu debil. Wracajac z toru oczom nie moglem uwiezyc... ten sam GSXR był WBITY w naczepe wyjezdzajacego (o ktorym napisalem na poczatku postu) tira. Wypadek mial ten miejsce na nastepnym zakrecie moze z 10 sekund po niebezpiecznym incydencie... wedlug okolicznych mieszkancow motocyklista zginal... bo byl przykryty czarnym workiem.

     

    ;)

  4. Widać, że jesteś z Kamieńca Wrocławskiego. Ja jestem z Wrocławia, dokładniej to z Wojnowa. Też miałem kilka takich niebezpiecznych sytuacji z prawdopodobnie tymi samymi dzikami, tylko, ze ja jechalem po lesie... chociaz moj kumpel jadac autem na wysokosci Łan w pieknym stylu skasował fure, a dzik wpadł mu do środka na miejsce pasażera... dobrze, ze byl to byl warchlak a nie jakas 100kg locha ;)

  5. A ja stałem się posiadaczem Mietka W124 rocznik 1986, z oryginalnym przebiegiem 90000 km :wink: Dostałem od dziadka. Mmm silniczek 2,5 benzynka, full wypas. W 1990 roku odkupiony od rządu niemieckiego :clap: Tylko to spalanie, ale co mi tam :P

  6. Zdemontowałem koło w celu wymiany opony i zauważyłem ze jedna laga opadła. Co jest nie tak ?

     

    http://img205.imageshack.us/img205/4424/dscf3419dk4.jpg

     

    a i jeszcze pytanie odnośnie reanimacji uszczelniaczy, bo czytałem ze takowy zabieg da sie wykonać. Uszczelniacze nagle zaczęły cieknąć po jednej jeździe po dużym błocie. Czy ktoś reanimował uszczelniacze?

     

    http://www.motox.com.pl/index.php?option=c...id=71&Itemid=74

    Możesz zreanimować pocącą się lage. Wystarczy 10 minut i odrobine chęci :icon_mrgreen: Bierzesz plastikową butelke i wycianasz taki prostokąt równej powieszchni. Wtedy nakładasz to na lage i ciągniesz pod uszczelniacz obracają. Plastik wchodzi pod uszczelniacz powodują usunięcie kamyków/piasku który właśnie powodował awarie. Mam nadzieje, że pomogłem. Ja zrobiłem tak w swojej jadźce i do teraz hula :lalag:

  7. jak zatankowałem 7l przeleciałem asfaltem 25km jakoś i w terenie ja wiem jakoś 3-4 godz i po paliwie.

    I ty jeszcze narzekasz?? Setki tak spalają. :flesje:

    A moi kumple biorą poprostu 5 litrów już z mieszanką do plecaka i heja w teren. W zupełności wystarcza na cały dzień jazdy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...