Witam! Wczoraj spotkała mnie przykra niespodzianka, przy wkręcaniu świecy urwał mi się gwint. Nie mam pojęcia jak go wykręcić :D . Dziwne to w ogóle było ponieważ nie wkręcałem świecy "na hama", po wkręceniu jej ręcznie wsadziłem bolczyk w klucz i dokręcałem dalej bez jakiegoś większego oporu i gwint został :| całą świecę wyciągnąłem w kluczu, został TYLKO SAM GWINT :D Wcześniej wygrzewałem świece na gazie (przed wkręceniem poczekałem aż wystygły), być może to jakoś wpłynęło na wytrzymałość gwintu.. nieważne. Gwint ten siedzi dość głęboko ale nie jest jakoś specjalnie mocno zakręcony. Mam nadzieję że da się uniknąć rozbierania całej głowicy. Proszę o pomoc w miarę możliwości. Pozdrawiam.