Pierwszy mój zlot po ponad 10-ciu latach. Mile zostałem zaskoczony, duch przetrwał, dużo wiary, świetna organizacja i "normalne" ceny - dumpingowe ? :buttrock: Niestety przerwa kolejna - taplałem się z moją shadowka w błocie koło godz 13 w niedziele przy samym ognisku, efekt pękniety staw skokowy :crossy: Wróciłem do Jeleniej jakoś ale wieczorem już syra była w gipsie. Wniosek: jak już musisz przejechać przez błoto to choć odpal silnik i nie rób tego na biegu jałowym (ja zjeżdżałem z tej górnej łączki) Pozdrawiam Boxerów, zlotowiczówi i tych którzy mi błyskawicznie pomogli się pozbierać.