Szkoła jazdy Tomka Kulika - jazda z pasażerem

[p A q]

A mnie smieszy twoj avatar :icon_biggrin:

[Kameleon]

Dla chcącego nic trudnego... A dlaczego zakładasz, że to będzie na pewno kobieta ? :flesje:

 

 

Jechałam kiedyś z facetem z tyłu (1,90 cm wzrostu), który na światłach postanowił mi "pomóc" i postawił jedną stopę na ziemi :buttrock: przez co o mało mnie nie przeważyło na lewą stronę. Średnia przyjemność.... dodam, że koleś po kursie motocyklowym :icon_mrgreen:

 

Tomek - bardzo dobry tekst!

Edytowane 1 Marca 2008 przez Kameleon

[rebel]

Zatem każdemu przyda się odrobina dobrze napisanej lektury motocyklowej. Tak 3maj Tomku....moja żona wykuje sie tego na pamięć :) :D :D

Wychodzi na to że niedługo doczekamy się obszernego tomiku prozy motocyklowej pióra kamandira Kulika :smile:

BRAWO.

[zozol]

Troche prawdy jest ale to jest smieszny w przypadku sportów -

 

"Pasażer trzymający stopy na jezdni – mimo dobrej woli – może poważnie przeszkadzać w tak trywialnej "

 

Jaka kobieta siegnie z miejsca pasazera do ziemii ?:icon_question:

 

Ogólnie nie ma to jak jazda samemu ...

 

Ja siegam, co prawda na enduro, paluszkami do ziemi i nie raz dostaje dyspozycje, aby stanąc i troche "zrównowazyc" moto,ale to jedyna sytuacja. O samowolnym stawianiu nóg na ziemii, a raczej przykrych konsekwencjach, zostałam poinformowana przed pierwsza jazda na tylniej kanapie i tyle.

Artykuł to świetne wprowadzenie do pleckowania :D