A mi się wydaje, że gmol to jest tylko gadżet

[Gość łysy31]

ja widziałem też jak gmol uratował nogę znajomemu. Przyjechał kumpel z Łodzi na Royal Starce Venture i dał pojeździć po kolei.. no i jeden z grupy, mało doświadczony położył go na bok. Bez gmola noga by tylko chrupała :( także jak ktoś mnie pyta to zawsze polecam żeby jednak zakładać

Nie gumol był tu najważniejszy w tym przypadku, tylko głupota kolegi co moto dał laikom. Dziadek mawiał św. pamięci mój że motoru i baby się nie pożycza :biggrin:. Jeżeli chodzi omnie to mogła by chrupnąć- po ch..j wchodził na moto.

Gumol dla mnie to masakra, moje zdanie. Jak zaliczyłem szlifa na zakręcie, bo patałachy keramzyt wysypali przy 40km/h to wytrzymały podnóżki i noga cała, więc nie ma co panikować. Lecz w moto zamontowałem crash pad, tak na wszelki wypadek.

http://imageshack.us.../zdjciehd1.jpg/

Śmieszne jest trochę to ciągłe gadanie o bezpieczeństwie, śmigam na moto od 10 tego roku życia i nauczyłem się jednego. Najważniejsze jest szczęście i rozwaga w różnych proporcjach zależnych od sytuacji . Niestety dla właścicieli choperów, zamiast poćwiczyć jazdę swoim mastodontem wybierają jebutne kufry, frędzle, światełka i gumole jakby się na wojnę wybierali. Toczy się to po drodze, a jak koleś taki wybierze se motora, co go na parkingu powala to już śmiech na sali.

Ja zawsze mówiłem na moto śmiga sie samemu, wtedy odpowiadasz tylko za siebie. Tą dewizą się kieruje i dlatego nauczyłem śmigać żonę na moto i ma swoją maszynę, leżała dwa razy, moto nie ucierpiał znacznie a gumola nie było. Teraz ma crash pada, bo gumola by nie założyła, tak jak nie załozymy kasków integralnych co się tak na tym forum wychwala że nie wieje, świeci itd. Panowie czy już nikt nie czerpie przyjemności z jazdy na moto, tylko myśli co sie może stać. Nie mówię tu o jeździe bez kasku itp.,tylko trzeba zachować umiar, trochę mniej gazu i wyobraźni na skrzyżowaniach że puszka wymusiła. Kur..a mnie przynajmniej raz w tygodniu ktoś wymusza pierszeństwo, tylko jak się jedzie motorem to trzeba się skoncentrować na jeździe bo się inaczej ginie i gumole, maga kaski, poduszki tutaj nie pomogą. Jak miałem 10 latek i zapier..łem na motorynce i z bocznej drogi wyjechał mi Star, to się nauczyłem na całe życie że motor nigdy pierwszeństwa nie ma.

Dla mnie od gumola ważniejsze są moje wydechy, co maja 121 dB, dlatego że jak jadę to puszka mnie słyszy i widzi. Przy seryjnych wydechach to nie raz się zdarzyło że na rondzie chciał na mnie najechać. Moja żona po kilku takich przygodach, sama se wydechy takie zamówiła, a na początku była przeciwna.

Edytowane 18 Kwietnia 2012 przez łysy31

[g.zielin]

Ja jezdzilem Midnight Starem 2 sezony bez gmoli, i na szczęście puki co obyło sie bez, ale ostatnio trafila sie okazja na ebayu i od kilku dni jestem szczesliwym posiadaczem tak owych. Ładnie wygląda.

 

Wysyłane z mojego HTC Desire HD za pomocą Tapatalk 2

[ziomek30]

A w takim razie mam do was pytanie czy ktos z was posiada gmolem ze spacerowkami jednoczesnie ,mwyglad maja ladny ale czy faktycznie tego sie uzywa ? Czy jest wygodne ? Bo cena niestety jest sporo wieksza od tradycyjnych a szkoda by bylo przeplacic za cos czego sie nie bedzie uzywac .

Link pogladowy o jakie gmol mi chodzi http://www.motoakcesoria.riders.pl/index.php?products=product&prod_id=271

Edytowane 22 Maja 2012 przez ziomek30

[piter 1600]

Kolega miał taki gmol i niestety nie używał spacerówek bo był po prostu za niski.Po za tym te spacerówki są dość wąsko rozstawiane i nie zawsze nogi maja swobodny dostęp.Według mnie to zbędny wydatek,wolę tradycyjne i jeśli zajdzie taka potrzeba to dodanie spacerówek .