Boberson Opublikowano 30 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2006 Z tą górką to tak "z życia wzięte" :icon_razz: Parę tygodni temu robiłem remoncik silnika i szlif cylindra w komarku juniora. No i przy docieraniu "kiszka" :) Albo za ciasno spasowane albo też "puchnie" szajsiasty prywaciarski tłok. I po kilku minutach spokojnej jazdy tłok zaczynał leciutko "łapać". Junior więc jeździł w kółko i co chwilę robił przerwy na ostygnięcie silnika.Pojechalismy więc razem na taką "górkę" pod hutą przy obwodnicy i junior jeździł pod górkę a wracał na luzie przy wyłączonym silniku aby go schłodzić. A ja stoję na dole i śmieję się z takiego "docierania" i mówię mu " z górki docieraj na zimno" :icon_razz: A on niewiele myśląc zaczął rzeczywiście docierać na "zimno" zjeżdżając z górki. ( wyłączony silnik na dwójce z "gazem" - dla dobrego smarowania)Zobaczymy jakie będą "efekty tego docierania" :biggrin: Jak na razie już coraz mniej "łapie" . Aż mnie korci żeby po tym docieraniu zdjąć głowicę a nawet cylinder i obejżeć efekty tego "docierania"Mojemu koledze nie chciało sie wypychać na góre Rometa więc zgadał sie z drugim kumplem i pół dnia jeździli CZ 350 i romkem na holu :clap: Rometowi nic się na stalo, a nawet wciąż jeżdzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.