Ralph Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 Witam wszystkich motocyklistów i pasjonatów.Chciałbym się podzielić swoimi doświadczeniami związanymi z jazdą motocyklem. Jednocześnie może komuś z Was przyda się to co mnie spotkało w rozwiązaniu jakiegoś problemu. Moja historia z motocyklami rozpoczęła się 8 lat temu kiedy dostałem WFMkę od taty, jednakże na poważnie jeżdżę od roku. Pewnego razu jechałem z Otwocka do Warszawy i podczas manewru wyprzedzania, kierowca Forda jadącego przede mną postanowił zawrócić. Tym samym zajechał mi drogę i uniemożliwił ucieczkę. Puknął mnie w bok mojego Kawasaki. Motocykl prześlizgnął kilka metrów ale nic większego się nie stało (połamane plastiki). Kiedy się podniosłem z jezdni i doszło do mnie to co się stało zobaczyłem, że przydzwoniła we mnie taksówka.Ku mojemu zaskoczeniu facet który wyleciał z auta zaczął się awanturować i kazał zjechać na pobocze, a następnie pokazać moje ubezpieczenie w celu sporządzenia oświadczenia. Nie będę ukrywał że byłem w lekkim szoku więc dałem mu to o co prosił. Po chwili, kiedy oświadczenie było już gotowe Taksiarz poprosiło podpis. Ja wtedy zacząłem zastanawiać się co tak na prawdę się stało. Przecież wyprzedzałem w dozwolonym miejscu, prędkość mieściła się w ograniczeniach (przecież żyję) więc mądrze by było wezwać Policję, a już na pewno nie podpisywać tego co usilnie podstawiał mi ten koleś.I faktycznie zadzwoniłem. Czekałem na przyjazd Policji 3 godziny ale co ciekawe od momentu wezwania taksówkarz zaczął interesować się moim stanem. Pytał czy nic mi nie jest i takie tam:) -widocznie poczuł, że nie pójdzie mu tak łatwo. Kiedy przyjechała policja i stwierdziła jego winę, taksówkarz próbował mnie przekonywać żeby napisać oświadczenie o spowodowaniu wypadku, tylko, że zupełnie odwrotnego niż do tej pory. Uwierzył w swoją winę ale chciał uniknąć dodatkowego mandatu i straty punktów. Ja się nie zgodziłem na jego prośby i policja zajęła się wszystkim. W rezultacie ten cwaniak dostał mandat, stracił punkty, i zniszczył swój samochód, który będzie musiał naprawić z własnej kieszeni. Piszę o tym bo wiem że większość zawodowych kierowców myśli, że na drodze wszyscy źle jeżdżą tylko nie oni. Troszeczkę generalizuję i nie chcę tu obrażać wszystkich kierowców, ale często popełniają błędy jak my wszyscy.Wniosek z tego taki, że nie można dać się oszukać naciągaczom tylko samemu przeanalizować to co się stało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
synek Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 To fakt czsto sie zdarza, że ktoś bardziej cwany, lub też taki który był kiedys w takiej sytuacji próbuje sprawę przekręcić na swoja racje, u mnie w rodzinie tez byl taki przypadek tyle ze nie bral w zdarzeniu motocykl tylko dwie fury, koles (sprawca) wyskoczyl, a ze byla poszkodowana (w sensie uszkodzen pojazdu) kobieta wziął ją na krzyki, wylecial z mordą podobnie jak w przypadku wyzej opisanym, oświadczonko, ale w miare uplywu czasu szok mijal i sprawa obrala inny tok. Ogolnie wszystko skonczylo sie tak jak powinno ale wniosek nasowa się sam , trzeba zachowac zimną krew i myslec !!! zeby zaden dupek nas nie wykrecil, a jak nie idzie sie dogadac na oswiadczenie wystarczy nr 112. 8) A co do kierowcow... najbardziej obawiam sie kapelusznikow i niedzielniakow, sa nieprzewidywalni, czasem lepiej odpuscic albo lyknac go w oka mgnieniu, bo obcowanie na odleglosc paru metrow nic dobrego z takim elementem nie wrozy.Pozdro... !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kilvov Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 bardzo dobrze zrobiłeś nie idąc na żadne ugody ze złotówą, miałeś szczęście, że w porę się 'ocknąłeś' i niczego nie podpisałeś - niektóre decyzje podjęte na szybko śnią się przez wiele nocy :roll: Czekałem na przyjazd Policji 3 godziny :lol: przynajmniej miałeś czas aby wszystko przemyśleś i uspokoić się :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzymonKa Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 Naprawde respect za trzezwe myslenie. Ja nie wiem czy w tak krotkim czasie i pod taka presja bylbym w stanie otrzasnac sie po wywrotce ktora z tego co piszesz byla dosc mocna... Masakra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szypeczek Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 Bo jak mówią o taksiarzach... "szasa maja"... :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.