Gość Anonymous Opublikowano 21 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2005 To tak: Zacznę od tego że egzminator to najgorszy chyba w całym ośrodku ale co tam... nie miły jak cholera... Opie***alał nas cały czas. Była nas czwórka: Ja i jeden chłopak na A i B, chłopak na A i dziewczyna na B.. O teori to się nie będe za bardzo rozpisywał bo bezbłędnie, potem losowanie zestawu na plac, losowała laska i... prostopadłe przodem i ruszanie na wzniesieniu, no i oczywiscie łuk obowiązkowy. :) Nawet jak by wylosowała zatoczkę (równoległe tyłem) i prostopadłe tyłem to bym się nie obraził, bo z placem manewrowym nie miałem nigdy żadnych problemów... No ale do rzeczy. Łuk za pierwszym razem idealnie, parkowanie prostopadłem za pierwszym razem, no i górkkkkaaa... rozpędziłem się troszkę by podjechać i kuźwa przejechałem na samej górze białą linię :-D No to kazał mi powtórzyć, to powótrzyłem ;) Plac na B zaliczony. Teraz placyk na A. hmmm... A że ja napalony to od razu siup na moto i chce jechać, ale qurczę tak siedzę i myślę, nie ku*wa to nie to ;) Zsiadam oprowadzam moto i dopiero robię slalomik, ósemkę 5 raz, górka... zaliczone :D Idziemy na ławeczkę,czas na miasto. Pierwszy pojechał chłopak Corsą, ja jeździłem Micrą gwoli ścisłości. Przyjechał za 25 min, zdał. Pojechała laska, przyjechał egzaminator po 15 min z nią jako pasażerem, obalała... No i teroz JO! Na Micrę... no to wyjeżdżam... powiem tak: to była najbardziej zapobiegawcza, uważna i spokojna jazda jaką w życiu odbyłem :-D :-D wszystko co trzeba było OK! Wracając do ośrodka, kazał mi wyprzedzić Micrę L'kę, jechała przed nami, prawym pasem. No to ja siup na lewy i ogień już chce wracać na prawy a tam ku*wa Micra na wysokości mojego lusterka 8O Nie to że jej zajechałem jej drogę tylko lekko dojechałem do lini przedzielającej pasy, ale egzaminator chyba potraktował to jako błąd i mnie opier*alał...No ale nic, jedziem do ośrodka, wjechaliśmy i tak "No tak Pan ładnie jechał a to na końcu... no ale niech będzie. Pozytywny" Dał mi ksiażeczkę pt. Gdy masz już prawo jazdy... ;) Teraz A na mieście. Ja jako drugi. Pojechał chłopak, dość długo go nie było, no ale przyjechał. Podszedł do egzaminatora i mówi że go w słuchawce nie slyszał... a ten mówi mu że jest głuchy i żeby mi dał wszystko. No ja się przywdziałem w co trzeba (Kask Lazera model LZ6 w malowaniu czarnym ;)) sprawdza połączenie, słyszę go, jadymy... Usłyszałem go ostatni raz wyjeżdżając z bramy ośrodka... 8O 8O 8O :-D :-D :-D Trasa egzaminacyjna, zrobiona praktycznie bez egzaminatora, raczej dobrze, nie słyszałem żeby się coś tam pluł, bo go nie słyszałem ;) :-D No ale co tam... Dojeżdżam do ośrodka, stawiam moto, podchodzę do samochodu i gadam: Proszę Pana ale od wyjazdu z bramy ośrodka to już więcej Pana nie słyszałem... Zwołał jakiegoś chłopka, ten przyszedł i coś tam pokombinował z sprzętem... zdjąlem balast, podchodzę do niego, i slyszę: "Dobrze. ZDAŁ PAN!" ... Rzuciłem tylko: Dziękuję, dowidzenia... YEEEEEEEEEEEAAAAAAAAAAAAAAAAAAHHHHHHHHHHHHH!!!!!!!!!!!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Pozdro P.S Thomaszek, czekam na Ciebie :D [ Dopisane: 28-07-2005, 16:46 ]Odebrałem, czekałem tydzień i 1 dzionek od egzaminu :D No i legalnie na drogę... pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.