Skocz do zawartości

Prośba o porady dotyczące wypadku


Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Wczoraj tj. 11.03 miałem wypadek motocyklowy. Podczas wyprzedzania kierowca samochodu nagle zmienił kierunek jazdy bez kierunkowskazu i wjechał mi pod koła. Motocykl jest dosyć poważnie uszkodzony, mi na szczęście nie stało się nic poważnego. Zaraz po zdarzeniu wezwałem policję, która orzekła winę kierowcy auta, kierowca przyjął mandat.
Na miejscu policja sporządziła raport, w którym zaznaczyła uszkodzenia motocykla, jednak zrobili to dość ogólnie i nie zaznaczyli w nim wszystkich szkód. Czy jest to wiążące dla ubezpieczyciela sprawcy? Chodzi mi o to czy mogę się domagać ubezpieczenia tylko za uszkodzenia wpisane w raport po wypadku przez policjanta czy za wszystkie uszkodzenia które faktycznie wystąpiły w tym wypadku?
Czy jeżeli na miejscu była policja to muszę opisywać zdarzenie ubezpieczycielowi?
Jaki mam czas na zgłoszenie szkody? Dziś nie zdążyłem tego zrobić, jutro prawdopodobnie też tego nie zrobię gdyż prawdopodobnie znowu spędzę cały dzień u lekarza.
Mam też pytania odnośnie oględzin rzeczoznawcy. Wiadomo, że w motocyklu nie da się sprawdzić wszystkiego na podstawie zwykłych oględzin tak jak np czy rama, przód czy koła są proste. Co w takiej sytuacji zrobić? Czy możecie powiedzieć jak wyglądają takie oględziny i na co zwrócić uwagę żeby rzeczoznawca uwzględnił wszystko?
Czy dobrym pomysłem było by skorzystanie z firmy odzyskującej ubezpieczenia czy lepiej samemu powalczyć?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nem tudom

Policja opisuje okoliczności wypadku i zauważone (co grubsze) uszkodzenia. Podstawą do wypłaty odszkodowania jest opinia rzeczoznawcy ubezpieczyciela. Ten z kolei może mieć tendencję do niezauważania niektórych uszkodzeń, żeby firmy na zbyt duże koszty nie narazić. Z opisem szkód w łapce jedziemy do ASO i uzupełniamy, czego pan rzeczoznawca nie zauważył (że oprócz czachy do wymiany jest reflektor, że reflektor trzyna sie na wspornikach, które też trafił szlag, że skrzynia zaczęła się pocić spod dekla). Jeśli są duże różnice zdań między ASO, a ubezpieczycielem, to wstrzymałbym się z naprawą, bo w razie czego będziesz dopłacał do interesu.

Aha: obfotografuj sobie sprzet, bo rzeczoznawca swoimi fotkami się nie podzieli, a jakieś dowody warto sobie na wypadek sytuacji spornych zabezpieczyć.

 

Temat bardziej do działu "Przepisy, ubezpieczenia, kredyty".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponowal bym zlecic ogledziny niezaleznemu rzeczoznawcy, wtedy bedziesz mial dostep i do zdjec.

 

A GENERALNIE TO ZLEC SPRAWE adwokatowi, wywalczy znacznie wiecej, tylko nie zlecaj sprawy biurom ktore pomagaja.....

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Powiem jak to załatwiłem ostatnio na przykładzie samochodu - starego passata B5 z 2000 roku.

Końcem stycznia mijałem się na normalnej dwukierunkowej jezdni z pługiem śnieznym, który odgarniał na dwie strony śnieg (czyli na drugi pas ruchu też...) i podczas owego mijania sie sypnął mi śniegiem na szybę tak, że szyba się zbiła i urwała wycieraczka. Dogoniłem chłopa, napisaliśmy oświadczenie, do winy sie przyznał. Zgłosiłem szkode tego samego dnia wieczorem. Za dwa dni już był rzeczoznawca, opierniczył całe auto miernikiem, sprawdził kapcie i całą resztę i skupił sie na przedmiocie szkody - czyli wybitej szybie i urwanej wycieraczce (tak napisaliśmy w oświadczeniu), ale ... okazało się też, że jeszcze jest peknięta ta plastikowa kratka podszybia - okapnik jakby. I mimo, że nie było tego na oświadczeniu uznał to bez problemu jako szkodę która powstała podczas tego incydentu, bo faktycznie wtedy pękła. Ok. Rzeczoznawca pojechał, kilka dni to trwało nim sporządził kosztorys, kilka kolejnych, nim TU raczyło mi go wysłać, a ja już w tym czasie zacząłem organizować naprawę w ASO VW. Dla mnie sprawa była oczywista - miałem wszystko w oryginale, szyby także - więc chcę mieć oryginał, a jak tak - to tylko ASO. Udzieliłem pełnomocnictwa dla ASO, i sprawa się toczyła. z TU dostałem kosztorys na 627 zł, który był dla mnie nie do przyjęcia - bo na zamienniki by to ledwo starczyło. Napisałem kilka zdecydowanych maili do TU i bez szemrania naprawiłem w ASO starego passata.... w którym to ASO sporządzony został kosztory na 2500 zł,-.

Tak więc podsumowując - polecam naprawę w ASO i od razu pojechać do nich po zdarzeniu, umówić oględziny i je wykonać, zostawić zwłoki i niech go szacują - nawet jeśli złotówki na tym nie zarobisz (różnica między wypłaconymi pieniędzmi z TU a ceną części i roboty) to będziesz miał motocykl naprawiony profesjonalnie na oryginalnych częściach.

W razie pytań pisz na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam w 2000roku miałem wypadek który wygladał podobnie, wtedy ubezpieczyciel prawie sie wykrecił, ale postanowiłem wziąć sprawe w swoje rece i sam wygrałem odszkodowanie w sądzie. Ale uwazam że powinieneś wziąć adwokata, są tacy którzy tylko takimi albo przedewszystkim takimi sprawami sie zajmuja i potrafia zrobic naprawde dobrą robote, zbieraj wszystkie mozliwe kwity,rachunki, zaświadczenia lekarskie itp, wszystko może sie przydać, trzymaj sie i powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...