macieju Opublikowano 2 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2011 Siema, pytanie mam nastepujace - chcialem sie wybrac "na przejazdzke" moto do PL z Anglii. NIE BEDE MIAL OGRANICZENIA CZASOWEGO, co oznacza ze moge nawet robic po 200km dziennie jesli nie bedzie mi sie chcialo, nie musi to byc jeden dzien lub dwa. Jedyny problem jest taki, ze dopiero co (doslownie) przesiadlem sie na wiekszy motor, mianowicie kupilem Draga 650, wczesniej jezdzilem tylko na 125 przez rok, no, na zime troszke mniej niz na lato :) . Czuje sie dosc pewnie na motorze, jezdze DUZO, w wolnym czasie wychodzilem po prostu posmigac, nie jestem jakos super doswiadczony, aczkolwiek nie jestem totalnym noobem. Chcialbym podroz odbyc za jakies 3 tygodnie, i teraz pytanie moje brzmi - po jakim czasie pojechaliscie na swoj pierwszy, dluzszy trip? Taki powiedzmy powyzej 500 km? Dodam, ze duzo czytam o motorach, czytalem wiele poradnikow i takich tam pie**ol, aczkolwiek postanowilem jeszcze spytac sie doswiadczonych motocyklistow o to, bo to nie jest jakies tam 50 kilosow tylko raczej dluzsza wyprawka. Jestem po prostu ciekaw, czy myslicie o tym raczej w sposob "Czlowieku, poj****o Cie? Nie ma mowy" czy raczej, ze moge sprobowac, tylko trzeba sie przygotowac, bo szczerze mowiac jestem strasznie zajarany taka wyprawa ale wolal bym znac czyjas opinie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trollsky Opublikowano 3 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2011 drag650 to nie potwór.siadaj i jedz.Pamietaj ze nadmiar teorii zabija ducha Cytuj www.trollsky.comhttp://www.youtube.com/user/Trollskyy?feature=watch Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zwloki Opublikowano 3 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2011 Racja czlowieku - `siadaj i jedz` ;]wez sobie jakis kombinezon przeciw deszczowy worki na smieci zeby przykryc bagaze i buty (chyba ze masz lepszy material) i zapasowe rekawiczki, bo te ktore masz nieprzemakalne to w ktoryms momencie przemokna ;] i wtedy sie lipnie jedzie bo palce sie sztywne robia ;] zreszta po takiej jednej trasie bedziesz wiedzial co wziac na druga, hehnie ma co za duzo myslec po prostu trzeba dzialac!!! bez stresu przeciez to czysta przyjemnosc! ;] Po mnie mial kumpel przyjechac busem bo chcialem zabrac swoja R6 do Holandii, ale w ostatnim momencie okazalo sie ze nie da rady. Wiec duzo nie myslac wypakowalem wiekszosc rzeczy, co sie udalo, spakowalem na moto i dzida 1400km. tylko ze mnie czas gonil bo w robocie musialem byc. Przelecialem wszystko w najlepszym porzadku chociaz R6 to nie moto na takie trasy, ale tez do przodu jedzie. Lipnie sie troche zrobilo w Magdeburgu kiedy zaczelo lac, tak solidnie, a przestalo dopiero w Eindhoven, a wtedy wlasnie bez tych rzeczy przeciw deszczowych to bym sie chyba po plakal, a tak to bez wiekszych trudnosci. `Siadaj i jedz` ;] Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markus119 Opublikowano 3 Lipca 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2011 (edytowane) Tak jak napisał kolega wyżej siadaj i jedź. W pierwszą dłuższą podróż 400 km na Hel pojechałem 2 miesiące po kupnie moto i tak mi się spodobało, że postanowiłem,że następny dalszy wyjazd będzie za granicę. Wtedy też zobaczyłem, czego mi brakuje - gniazdka zapalniczki i kombinezonu przeciwdeszczowego. Pod koniec czerwca tego roku zrealizowałem ten plan - byłem w Chorwacji. Trasę powrotną spod Zadaru do Zakopanego pokonałem za jednym razem bez przerw, oczywiście poza tymi na tankowanie. Tak mnie tego dnia wciągnęła jazda, że gdyby w Polsce były autostrady jechałbym dalej w nocy. Jechałem sam, czasem brak towarzystwa doskwierał, ale jakoś wytrzymałem. Już myślę gdzie by jechać za rok może Hiszpania. Edytowane 3 Lipca 2011 przez markus119 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.