Nazir Opublikowano 17 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2009 Ponad miesiac temu wróciłem na moto z pracy,postawiłem go pod kamienicą i poszedłem na chwilke do domu. Dosłownie gdy wychodziłem ,widzę jak samochód kierowany przez sasiada cofając taranuje moje moto. Na moich oczach nawet nie miałem czasu krzyknąć by sie zatrzymał. Moto poleciało na asfalt.Straty: zniszczona owiewka,ułamany podnózek ,zbite lusterko. Orientacyjne straty około 250 zł. Do tego spore problemy z hamulcem bo od uderzenia sie zablokował. Sąsiad oczywiscie przeprasza obiecuje ze jesli podam mu wycene strat do odda mi kasę. Zgadzam sie niestety. Ma oddac w ciagu 2 tygodni.Mijaja 2 tygodnie,sasiad zaczyna ściemniac i wić sie jak węgorz . Zaczynam sie wkurzac, przysięga ze za tydzień odda na wszystkie świetosci jakie tylko potrafił napredce wymyslec. Ok daje mu jeszcze troche czasu.Mija 2 tygodnie ,za kazym razem obiecanki, ze juz jutro, ze wigilia za chwilę,ze świeta itd. Niestety nie wpierdole mu bo gosciu o półtorej głowy odemnie wyzszy i mocno barczysty. I teraz sa dwie opcje: 1. ide na policje i zgłaszam uszkodzenie mienia ,tylko ze minał miesiąc ,jedynym dowodem jaki posiadam to jest nagranie na komórce (doskonała jakosc ,bez problemu mozna zidentyfikowac rozmówców) jak sasiad obiecuje ze zwróci pieniadze za zniszczenie moto ,no i mam jeszcze zdjecia i oczywiscie zniszczone elementy. Ale obawiam sie ze policja po prostu mnie zleje bo to raczej dla nich zaden dowód. 2.Biore sprawiedliwosc we własne ręce i sąsiad ma problemy by dojechac autem do pracy,ale jakos wolałbym tego nie robic, choc jestem do tego zdolny. Co byscie zrobili na moim miejscu? ps.świadków nie mam niestety,jedynie moje zapisy na gg tego samego wieczoru gdy rozmawiałem w tej sprawie ze znajomymi (2 lata wczesniej znajoma wygadała mi sie na gg ze została zgwałcona i to wystarczyło bym był swiadkiem w sprawie,wiem smieszne ale prawdziwe) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marecki_ Opublikowano 17 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2009 Moim zdaniem, powinniście spisać oświadczenie o zdarzeniu wskazując okoliczności i winnego. Jeżeli nie odda pieniędzy, zgłoś sprawę na policję, następnie pociąg go z jego polisy OC jako szkodę komunikacyjną. Cytuj <<=== BORN TO RIDE ===>> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szaki Opublikowano 17 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2009 Opcja 1 i nie powinno być problemów na policji z tymi dowodami co masz. Cytuj Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
A&K Opublikowano 17 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2009 Jak jest taki cwany to wal na pały dowody ci starczą opiszesz tą sytuacje i na pewno wystarczy i problem rozwiązany nawet prezent na swięta mu zrobisz :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dorotka00000 Opublikowano 18 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2009 Zwłaszcza jesli powiesz że starałes sie polubownie... Bo policja najpierw takie rozwiazanie proponuje-żeby sie dogadac... A te materiały które masz powinny w zupełności wystarczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.