Siemano Zbliżam się do zakupu Astry F clasic sedan. Wersja "bida z nendzo", nie ma nic poza 2. poduszkami w tym kierowcy nie sprawna. Auto oglądanie, już mniej więcej wiem co będę w nim robić aby jeździło przez następne przynajmniej 5 lat. Na początek idzie zawieszenie, auto powoli zaczyna nie mieć amortyzatorów. Astra wyposażona jest w dość miękkie sprężyny, jedzie się całkiem komfortowo. A że jestem przyzwyczajony do francuskiego zawieszenia, pasuje mi to. Podskakiwania jak w widelcu nie lubię, ale i do tego idzie się przyzwyczaić. I tak myślałem że skoro mam rwać 4 amortyzatory, to może zrobię coś aby ulżyć trochę konstrukcji nadwozia. To znaczy rozmawiałem z różnymi ludźmi jaki rodzaj zawieszenia nie męczył by karoserii auta. Jeden mówił że twarde zawieszenie- bo wtedy karoseria tak nie pracuje jak na miękkim (ze gnie się w każdą stronę) i mniej męczy budę auta, a inny że miękkie, bo wtedy nie ma dużych sił przenoszonych od razu po wpadnięciu w dziurę na bodę i karoseria dłużej utrzymuje swoją sztywność... I teraz sam nie wiem. Auto jest w nie najgorszej kondycji i chciał bym pośmigać nim jak najdłużej. Jest sens się w to dobieranie zawieszenia bawić, czy po prostu ładować nowe amory i mieć to gdzieś bo zanim się miała by rozlecieć to przegnije na wylot? Nie jestem sportowym kierowcą nie oczekuje od sedana żeby był szybki na winklach, zresztą o czy my mamy tu mówić to 1.4 8V więc z szybkością ma niewiele wspólnego. I od czego jeszcze pasują amorki do F? Wiem że Nexia, Lanos, Kadet, i Vectra A. I jakiej firmy będą miały dobry stosunek ceny do jakości? Pozdro