Panie i Panowie, pochwalę i ja się. Zakupiłem na początku tygodnia Yamahę XJ600 51j, rocznik 88, w oryginalnym malowaniu, nigdy nie tłuczoną, zachowaną pięknie i cudnie, choć już prawie nadaje się do rejstracji na żółtych blachach :D Po wielu wojażach po całym kuj-pom w końcu ją dopadłem. Z dowodu wynika, że ma 75 kucy, co też w moim subiektywnym odczuciu jest wyczuwalne pod tyłkiem moim - 100-stu kilogramowego bażanta :D Z tego miejsca chciałbym podziękować poprzedniemu właścicielowi za troskę o sprzęt przez kilka lat i obiecać, że i ja o nią dbał będę! :D Kolegów z Bydgoszczy poszukuję do wspólnego latania !