Witam serdecznie całą wyjątkową barać motocyklową, która to wie co to sprzęt między nogami i ile wyrzeczeń kosztuje ☺. Motocykliści są niemal wszędzie więc może ktoś widział- ktoś wie?. Sprawa jest taka. Pewnego dnia narodziły mi się bliźniaki i postanowiłem sprzedać mój ukochany sprzęt bo niekończące się wydatki zaistniały co nie?. Wstawiłem moją kobzę, w ktorą inwestowałem od lat i byłem z niej bardzo dumny (kocham zelazo) Zawiozłem ją z wielkim żalem do miejscowego handlarza komisu , polecanego przez kolegów i czekałem na to, że trafi w dobre ręce, takie jak moje, ładnie się sprzeda i niestety czekam do dzisiaj, Koleś i jego komis zniknoł. Nie mam sprzęta, pieniędzy ale jest nadzieja w Was. Jest bieda w kraju, kryzys i mogę zaproponować tylko 2 k. nagrody za trafiony cynk, ale liczę też na normalny odruch ludzki. Nadziei w odzyskanie coraz mniej ale w Was jest nadzieja! VTX 1300 ostatni cynk to, że wyjechał na ukrainę. Ale kto wie? piszcie na
[email protected] lub dzwonić na 510 234 094. tutaj fotki już coraz mniej mojego sprzęta http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/galeria/3053265/13#zdj15