Witam! Mam problem z rozrusznikiem we Virago 1100, rozwiązanie jest trochę nietypowe przekaźnik przyciąga dźwignią wodzik, który prowadzi koła zębate na ślimaku. Dopiero jak przekaźnik dociągnie do końca to styka i rozrusznik zaczyna kręcić. Sprawa wygląda tak, jakby przekaźnik (elektromagnes) nie dociągał tych trybów do końca, nie miał siły zazębić ich z trybem alternatora lub bendiksa. Akumulator naładowany i bez zmian, koła nie wyglądają na zużyte, jedyną rzeczą, na której widać ślady pracy to wspominany wodzik. Szukałem na forum virago i taki problem wystąpił jednak nikt jednoznacznie sobie z nim nie poradził. Spotkał się ktoś z czymś takim ? Jest jakieś pewne rozwiązanie tego problemu ? :) Pozdrawiam p.s. w załączniku widać jak to pracuje.