Witam szanownych forumowiczów i miłośników motocykli. Ratujcie bo sezon rozpoczęty pełnym gwizdkiem a moja Magdalena (vf 750 c 86 r.) grzeje ławę w garażu....Oto problem : zimą padł mi rozrusznik miałem zapasowy więc wymieniałem i kręci bez zarzutu. Okazało się jednak że nie "ciągnie" silnika...rozrusznik pracuje a cylindry ani drgną ... zregenerowałem sprzęgło (rozrusznika) i nic to nie dało..proszę o naprowadzenie na właściwy tok myślenia bo klęknę. (ps. akumulator nie jest pierwszej młodości, czy to może mieć wpływ??jakie powinien dawać wskazania na mierniku?)...wspomóżcie proszę!! Pozdrawiam!