Witam! Postaram się zagęścić temat. Bandit 1200 2003 rok. Motor na wolnych obrotach miał dziwne objawy, tak jakby dławił się momentami, odbijał i pojawiały się postukiwania w trakcie tego ksztuszenia. Gaźniki robiłem, świece nowe lecz objaw pozostał. Szczęście w nieszczęściu że sączyło się spod pokrywy zaworów i postanowiłem ją zdjąć. Ale zgroza mnie ogarneła jak zobaczyłem że łańcuch rozrządu luźny jak szmata po środku między wałkami. Wyjąłem napinacz, sprężyna cała ale może ma moc za słabą? A druga rzecz. W gsxf na łańcuszku między wałkami przykręcony jest ślizg mocowany na czterech śrubach do głowicy. A tu tego nie ma tylko są cztery gwintowane otwory. I nie wiem teraz czy ktoś coś tam babrał i tego nie założył czy ten typ tak ma i nie ma na łańcuchu u góry śłizgu który go napina?