Witam forumowiczów. Posiadam pięknego klasyka, mianowicie Hondę cb50j. Opiszę wam jak najkrócej historie tego motorowera. Dostałem go od znajomego po 3 letnim postoju w piwnicy, porzucili ją ponieważ zgasła i nie mogli tego ogarnąć. Chciałem się nią zając więc oddałem go do mechanika, który kompletnie nic nie zrobił, a trzymał hondzie 2 lata :/. Czyli w sumie 5 lat postoju ma teraz. Zamówiłem do hondy nowy zapłon, zmieniłem olej, ustawiliśmy zawory (wg norm dzisiejszych 4t) i wyregulowaliśmy gaźnik. Odpaliła pochodziła ale jazda to kompletna porażka. Wyciąga maks 35 km/h, po dodaniu full manetki przerywa a na postoju gaśnie i trochę kopci z wydechu. Mamy podejrzenia, że pierścień puszcza olej na świecie, dlatego dymi i przerywa, ale dlaczego ma takiego muła, to nie mamy pojęcia, więc piszę tutaj i proszę o pomoc, bo nie mam serca porzucić tak pięknej maszyny. Pozdrawiam