Witam mam problem z Freewindem. Kupiłem go niedawno, u poprzedniego właściciela przestał parę lat, po zakupie dałem do robienia gazniki (czyszczenie itd.), wymieniłem filtr powietrza i jest problem. Przy odbiorze mechanik powiedział że do wymiany jest właśnie filtr powietrza, bo stary zdążył zmurszeć. Wymieniłem i problem jest dalej, tzn moto dziwnie chodzi przy dodawaniu gazu dławi się i strzela w wydech. Problem znika całkowicie po częściowym przesłonieciu wlotu airboxa kawałkiem gąbki. aha, pokrywa airboxa przykrecona jest na 2 z 4 śrub. I tu pytanie - czy to problem ze szczelnością samego airboxa czy raczej gazniki do regulacji? posprawdzałem szczelność (godzinę ściągałem plastiki - co za idiota wymyślił takie owiewki? ) i faktycznie okazało się że jedna z opasek na gumowym krućcu od airboxa założona była w sposób odkształcający króciec, w miarę możliwości poprawiłem, tak samo nie podłączony był przewód gumowy od airboxa do trójnika u góry między gaźnikami, podłączyłem. Poza tymi niedociągnięciami nic innego nie zauważyłem. Filtr spasowałem jeszcze raz, dodam że to "oryginalny" zamiennik, nasączony jak trzeba. A efekt jest taki że motocykl dalej bez zmian... Co dalej? Bo wierzyć mi się nie chce że z moto z przebiegiem 13tys. km jest COŚ nie tak... Cholera, gdybym wiedział gdzie w mojej okolicy jest jakiś naprawdę dobry mechanik to bez wahania bym zapłacił za zrobienie moto, ale w koło niestety widocznie sami partacze...