Robiłem zarysowane błotniki swifta w aso w lbn (dla zachowania gwarancji na blachę) Po ogólnym zerknięciu na samochód podpisałem odbiór samochodu, a kilkadziesiąt km dalej, jadąc pod słońce zauważyłem tysiące malutkich kropeczek na szybie. To już było po południu, więc nie mogłem wrócić, a następne dni miałem zajęte obroną. Kolejnego dnia zadzwoniłem tylko i umówiłem się na usunięcie tego (myśleli, że to jakiś lakier). W końcu w piątek byłem u nich, chłop przetarł mi szybę czymś i nic nie zeszło. Babka zajmująca się moją sprawą zobaczyła, że nie będzie tak łatwo to od razu zaczęła obracać sytuację, że pewnie wcześniej nie zauważyłem (mimo że jej tłumaczyłem kilka minut, że przed oddaniem samochodu do nich kilka dni wcześniej robiłem tą samą trasę pod słońce i żadnych kropek nie było). Dostałem nr do kierownika i mam się z nim skontaktować w poniedziałek. Z czego mogły się pojawić na całej przedniej szybie tysiące białych/przezroczystych kropeczek wielkości kropki jaką zostawia długopis, dobrze widoczne pod słońce albo na ciemnym tle (las, budynek) ? niewyczuwalne pod palcem, szyba jest gładka i wycieraczki pracują normalnie Prawdopodobnie będę musiał skorzystać z autoszyby, ale kluczowa dla mnie jest informacja z czego to gówno się pojawiło żeby nie robili ze mnie debila i żeby pzu wystąpiło do nich o zwrot za szkodę bo ja sam to sobie mogę...