No właśnie......po 2 latach prawie...... No i właśnie nie wiem co powinienem zrobić, czy szukać prawnika (problem- brak kaski). W skrócie sprawa wygląda tak: Facet zmienił na mnie pas. Łapa w gispsie. Od tamtej pory 2 operacje, ręka nie powróci raczej do pełnej sprawności (problem z palcem lewej dłoni). Na posiedzeniu wstępnym czy jak to sie zwie, był wniosek prokuratora o ukaranie delikwenta - 2 lata w zawiasach + 7 koła grzywny na cel publiczny. Oczywiście nie przyznaje się do winy, wiec w lutym rozprawa. Specjalnie mi nie zależy na żądaniu kasy od chłopa, potrzebuje orzeczenie sprawcy coby od PZU wyszarpać co moje. Czy jakimś cudem koleś sie może wywinąć? Czy zaufać prokuratorowi i czekać jak się roztrzygnie? Generalnie nie mam pojęcia co mnie czeka na tej rozprawie no i jakie może być roztrygnięcie, skoro prokurator po opini biegłego wnioskował jak powyżej.... Prosze o jakieś rady/informacje.