Witam. Mam problem z SHL M11. Mianowicie chodzi o to że nie wchodzi na wysokie obroty. Założony zapłon CDI i gaźnik Dellorto 28mm. Odpala elegancko zimny czy gorący, ssanie działa. Silnik jest po remoncie i tak przejeździłem ponad 400 km na spokojnie. A gdy przyszedł czas żeby pojeździć tym w pełnym zakrezie zaczeły się takie sytuacje. Do połowy gazu bez problemów. A w momencie gdy odkręcam powyżej połowy to albo nie reaguje na manetę albo dusi się i gaśnie. Odpuszczam gaz i zaczyna łapać i jedzie. Zmieniłem świecę, jest bez zmian. W akcie desperacji założyłem stary zapłon na platyny i jest dalej tak samo. Dysze główne w gaźniku zmieniałem 95 100 i 105 i bez zmian. Podczas kręcenia śrubą od składu dopiero jak jest wkręcona prawie na maxa to reaguje na gaz. I teraz nie wiem czy ma za mało wahy czy za dużo. Filtr powietrza jest gówniany bo jakiś chiński stożek. Może za dużo powietrza dostaje i jak jest otwarta przepustnica to nie zaciąga paliwa. Sam już nie wiem bawić się tym dalej czy wrócić do oryginalnego gaźnika. Ale ten Dellorto ma dobre opinie PHBH 28mm. Może macie jakieś pomysły jak to poustawiać. Króćce wychodzące z gaźnika mam pozaślepiane bo jak są wolne to prawie w ogóle nie chce pracować tylko przerywa i gasnie. Jeden jest chyba od przelewu, drugi od dozownika oleju a trzeci nie mam pojęcia, może do kranika na podciśnienie. http://1.bp.blogspot.com/-H-Atck4gtLE/Vd6_edM12SI/AAAAAAAAAwE/m1fnGxDuhZg/s1600/20150219_184848.jpg http://1.bp.blogspot.com/-ZcPKVHeabg8/Vd6_UlSNqJI/AAAAAAAAAv8/StcPsLhRJfY/s1600/20150219_184829.jpg