Dzień dobry. Od razu przejdę do sedna. Chciałem zrobić prezent dla ojca który jeździł 25 lat temu na moto. Kupiłem w fajnej cenie Kawasaki GPz 305 Belt Drive z 1988r. Cała w oryginalne paliła od strzała jedynie obroty kulały. Przejechałem nią po zakupie do domu około 50 kilometrów i nagle straciła moc aż całkiem zdechła i nie chce zapalić. Rozrusznik kręci światła itp są. Dzisiaj zacząłem przy niej grzebać i zauważyłem, że nie ma iskry. Kupiłem nowe aku + świece i dalej lipa. Rozebrałem moto i ukazał mi się oto taki widok (patrz załącznik foto2). Z magneta wystają jakieś druty po rozebraniu jest takie coś jak na foto 1 tylko w miejscach zaznaczonym na czerwono wystają porwane druty. Jak to się nazywa? I jak to naprawić?