Nie no, mega wymiatacz to nie jest. GSRem nie jeździłem jeszcze więc nie wiem co i jak. Ale Banditem dzięki wysokiemu momentowi na niskich obrotach jeździ się dużo przyjemniej jak np. fazerem (który ma typowo "górną" charakterystykę - silnik od R6 jest w tym nowym). Jeśli dodasz do tego gaźniki (poprawiają reakcję na gaz) zamiast wtrysku to już zupełnie bandit wydaje się bardziej narwany w porównaniu do fazera, choć ten jest dużo szybszy w praktyce. O zmianach dużo by pisać. Co do tego, czy nadaje się dla początkujących, to (przynajmniej moim zdaniem) rozsądny człowiek może jeździć na każdej mocy. Znam ludzi którzy zaczynali swoją jednośladowoą przygodę od przysłowiowej Busy i razili sobie bardzo dobrze. Faktycznie, wyglądało to trochę komicznie jak GSy ich objeżdżały, ale z czasem dochodzili do wprawy. Wyboru motocykla powinno się dokonywać pod siebie, (szczególnie gdy teraz nie tak łatwo jest sprzedać sprzęt...) żeby ewentualnie za szybko się nie znudził, ale i nie przerażał. I teraz odpowiedź na pytanie z tematu (żeby nie spamować): jeśli szukasz motocykla uniwersalnego, którym chciałbyś dojeżdżać do pracy, od czasu do czasu pojechać w trasę, nie zostawać bardzo z tyłu, a przy okazji utrzymać koszty (bezyna, przeglądy, itd) na rozsądnym poziomie to Bandit 600 jest w sam raz. Na pewno nie będziesz pierwszy w wyścigach, ani nie będziesz tak komfortowo robił wielkich tras z pasażerem, ale gwarantuję, że będziesz zadowolony. Z czasem jak nabierzesz wprawy w powożeniu japońcem to będziesz mógł się bardziej skłonić w którąś stronę moto świata. I sam zobaczysz czy bardziej będzie cię kręciły uciąg i elastyczność, czy piłowanie na wysokich do odcięcia, bo jedno i drugie ma swoje plusy. Ale to tylko moije zdanie, i nie koniecznie każdy musi się z tym zgadzać...