Witam wszystkich.Mam Kawasaki KX 125, roczniki 1999; jak coś to jest to full cross. A problem jest następujący: wczoraj jechałem nim drogą asfaltową (bez żadnych dziur w nawierzchni), przy w miare dużej predkosci (jak na tego crossa), obroty wysokie, bieg piąty lub szósty (ma 6 biegów ogólnie). I NAGLE silnik zgasł.. Chciałem odpalić, ale kopka ani drgnie, zablokowała się; paliwo w baku jest. Jak wrzucę luz to koło tylne normalnie się obraca, biegi wskakują prawidłowo (na już wyłączonym silniku próbowałem). Dodam, że wcześniej (od kiedys mam ten motor, czyli 2 tyg.) kopka sie troche ślizgała przy próbie odpalania moto. Mieszanka paliwowa wlewana była wczoraj, przed jazdą - najpierw proporcja 1:34, póxniej dolałem troche paliwa i wyszło może w sumie 1:40, bo bardzo ciezko go było odpalic, a jak odpalił to mocno kopcił z wydechu (czytałem, ze producent zaleca mieszanke 1:32 do KX 80 i KX 100, nie znalazłem info o KX 125). Wczesniej wczoraj jeździłem ok. 2 godzin i motor normalnie wkręcał się na obroty jak zwykle. Czasami musiałem go kilka razy kopnąć zeby odpalił, co wczesniej raczej sie nie zdarzało na ciepłym silniku, jezeli to wgl ma jakieś znaczenie. I teraz moje pytania: jak myślicie, co się stało? Co jest do wymiany? Albo inaczej - co mam zacząć rozbierać? Bo czytałem na tym i innych forach, jak ludzie mieli podobne (ale nie identyczne) problemy, i radzono im, że to moze być uszkodzony tłok, korba, cylinder, zawory, łożyska, trybo z kopki.. Dosłownie wypisywali niemal wszystko. Kolega mi radził, żeby zacząć od rozkręcania kopki, ale z kolei gdzieś na forum czytałem, żeby tak nie robić, bo można tylko pogorszyć sytuację, jak to nie bd problem z kopką... Co byście mi radzili w tej sytuacji zrobić? Od czego zacząć? Z góry dzięki za każdą pomoc.