Witam posiadam od półtora miesiąca gsxr 600 srad 97 r puki co przejechałem nim jakieś 3000tys km kupiłem go wiedząc że są do regulacji gażniki bo szarpał między 1 a 4 prm , tak że jazda na mieście była uciążliwa .Ale że jeżdzić się bardziej chciało niż naprawiać to to przejeżdziłem tak ze 2000tys km . Następnie do tego szarpania doszły jeszcze muły takie że nie idzie powyrzej 7 prm a że przez to praktycznie niedało się jezdzić postanowiłem rozabrać gazniki dodam że zauważylem żę ten muł na wysokich obrotach pojawiał się przy jezdzie na jednym kole i gdy jezdziłem po dziurach przynajmiej tak mi się zdaje że to go nasilało czasami się odcinał i jechał normalnie . A więc tak gdy zaczołem go rozbierać zauwarzyłem przy zdejmowaniu zbiornika że leje się z niego paliwo więc odrazu zamówiłem nowy .Lało się równierz z kranika podciśnieniowego a przeciesz niepowinno ale po jego rozkręceniu i zkręceniu przestało . Zauwarzyłem gdy zdejmowałem teraz ten zbiornik że muła ma wtedy gdy z kranika się leje . dalej był airbox brakowało tych gąbek miedzy ramą a airboxem ale już dorobiłem. Wyjąłem gażniki wyczyściłem skręciłem bo wszystkie membrany ,zaworki , wszystko było ok. Chciałem zsynchronizować ale nie pasowały mi koncówki wakuometrów więć wszystko poskręcałem i pojechałem testować . Ku mojemu zdziwieniu bardzo dobrze przejechałem naraz ze 200 km i nagle muł na wysokich wróciłem odkręciłem zbiornik a z kranika znowu się leje pobwaiłem się z nim trochę przestał puszczać skręciłem i rura na asfalt i wszystko znów chodziło dobrze ale dla pewności zamówiłem nowy zestaw naprawczy kranika i powiem tak puszcza i ten nowy nie zawsze ale puszcza poprostu się zawiesza .Niewiem już co morze być tego przyczyną dlatego proszę o pomoc morze ktos już miał takie problemy i coś podpowie nie chcę odrazu dawać do mechanika bo morze to jakaś pierdoła .Przepraszam że tak długo to opisywałem ale chciałem wszystko dobrze opisać .Będę wdzięczny za każdą podpowieć. :)