Cześć, właśnie niedawno sprzedałem swoją CBR f4i Sport na której przejechałem dwa sezony i postanowiłem kupić coś świeższego. Decyzja padła na jakąś sportową sześćsetke z rocznika 06-09. Problem tkwi w tym, że sercem jestem za R6 a z tego co widziałem po opiniach ona sprawuje się najgorzej z pośród konkurencji w mieście i ogólnie jest jakaś taka nieobliczalna co mnie też do tego zniechęca . Nie ukrywam, że motocykl ma mi służyć do codziennej jazdy typu dojechaniu na uczelnie ale głównie na wypady gdzieś na trasę. Wiem, że cbr 600rr jest najbardziej funkcjonalna ale chyba wolałbym już jakiegoś gixxa albo zx6r z 2009 roku. Także chciałbym poznać wasze opinie na ten temat i doradzić mi czy na Yamaszce da normalnie sobie trochę śmignąć po mieście bez późniejszej wizyty u kręgarza czy lepiej mieć na oku jakieś inne moto.