Skocz do zawartości

tomeklechu

Forumowicze
  • Postów

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomeklechu

  1. Czyli tak jak na zdjęciach. Dobra dzięki wielkie, tak to jest jak się ma gazior pierwszy raz w ręce. Wychowany na wtryskach... Aż mi się głupio zrobiło. Dzięki wielkie, wszystko w takim razie działa jak marzenie :)
  2. czyli mam rozumieć, że wszystko działa dobrze i kiedy ta okrągła klapa jest zamknięta to ssanie jest otwarte? A kiedy jest całkowicie otwarta to ssanie zamknięte? Jeśli tak to działa bez zarzutów EDIT: czyli idąc twoim tokiem rozumowania: SSANIE OTWARTE. PÓŁSSANIE SSANIE ZAMKNIĘTE Jeśli tak, to wszystko działa jak należy. Na "zamkniętym ssaniu" cisnąłem po lesie dzisiaj i polach i leciał jak marzenie. :)
  3. ssanie motylkowe, i dobrze wiem o co chodzi. Ssanie otwarte i pół-otwarte jest prawie takie samo a jak zamknę to gaśnie. Wiem bo poziomo wajcha jest zamknięte (kiedy gaźnik był zdjęty to widziałem) i każdy odchył jest otwarte. Teraz pośmigałem po lesie troche i działa pięknie. Zamykam ssanie to gaśnie jeśli manetki nie odkręce a jak odkręte to wolno chodzi ok, odkręte bardziej to "buuuuuuu" i się dusi. tylko nie mam mechanika w wiosce niestety. EDIT: jak ja rozumiem to ssanie. Czyżbym źle rozumiał?
  4. niestety ale tak jest. Po co miałbym kłamać? Tzn. tak myślę, że się zalewa bo jest taki głuchy dźwięk i strzela z tłumika czarnym osadem.
  5. szczegółowo jak to wygląda: Na ssaniu i półssaniu wkręca się ładnie (tylko przy bardzo gwałtownym odkręceniu manetki jest takie "buuu" ale jak normalnie odkręcam to się wkręca) ok 10k obroty i pięknie, aż na baku było czuć obroty. Ładnie spadaja i się trzymają. Na zamkniętym ssaniu jest właśnie to "buu" po dodaniu gazu (na wolnych pracuje normalnie), jak przytrzymam mu dłużej manetke to zgaśnie więc tego nie robie. Obroty wchodzą dobrze na ok 3-4k max i dalej już go dusi, z wydechu słychać strzały a na moim samochodzie było widać czarne plamy z wydechu (od tego strzelania bo w garażu to robiłem przy otwartej bramie). No i czasami na zamkniętej manetce się wkręca z 1k na 3k i trzyma kilka sekund ale to tylko na chłodnym silniku. Krućce są szczelne, psikalem plakiem, dezodorantem a nawet butanem z butli palnika. Obroty ani drgną. Myślicie, że jest to za dużo paliwa czy co? Bo na ssaniu i półssaniu ładnie się wkręca. Gaźnik jak z tej aukcji: http://archiwum.allegro.pl/oferta/gaznik-japonski-keihin-benzer-aston-125ccm-i3864461661.html PS: dodam, że naprawiałem swojego Forda Escorta 1.6 w kombi z 1999 i tyle ile tam zrobiłem bez żadnych problemów. A mam problem z gaźnikiem. Wtryski to nie dla chińczyków, po co montować wtrysk skoro można zastosować gaźnik wynaleziony ponad 130 lat temu.
  6. Chodzi mi o to czy możliwe jest że lewe powietrze może powodować jego charakterystyczne "buu" i brak możliwości wkręcenia się na obroty? Zalewanie i strzelanie z tłumika.
  7. Z nowym gaźnikiem jest to samo. Śruba do regulacji mieszanki też nie reaguje. Już nie wiem co może być przyczyną... Jakieś sugestie? Może to być oznaką lewego powietrza na krućcach? Dodam tylko, że na ssaniu i półssaniu wkręca się na bardzo wysokie obroty ale też daje głuchy dźwięk oraz strzela z tłumika.
  8. Kupiłem nowy gaźnik (ten sam model), tamten już miał mocno odciśniętą uszczelkę na kroćcach. Wyrobiony był już rowek na śrubie wolnych obrotów. Od podnoszenia i opadania przepustnicy. 60 zł żaden wielki pieniądz a myśle, że tamten gaźnik już po 6 latach może sie wyjechał. Skład mieszanki nie wiele dawał, czy zakręciłem śrube całkowicie czy odkręcałem, ciągle zalewał sie a gaźnik w środku był cały mokry od benzyny. Czy odgiąłem blaszke i mniej benzyny wpadało czy nie, ciagle "buuu" i strzelał z tłumika. Obr. wkręcały się na ok. 4-5k (nie działa obrotomierz) i często zdychał po odkręceniu manetki albo wkręcał się sam na obroty i trzymał mimo, że manetka była zamknięta... Dam znać co i jak z nowym gaźnikiem.
  9. poziom paliwa ale czym? Poziom w komorze pływakowej? Jak to ustawić? EDIT Poszedłem i odgiąłem troche blaszke żeby pływak wcześniej zamykał. Niestety było to samo. Potem odgiąłem bardziej to wgl. moto nie odpala. Jakieś sugestie?
  10. Witam, spotkałem się z takim problemem w motocyklu Diaho HN-125k. Kupiłem po taniości jako uszkodzony. Było kilka rzeczy do zrobienia (silnik miał remont 8 miesięcy temu). Jedyny problem z jakim nie mogę się uporać to gaźnik, polega on na tym, że moto kręci się równo na wolnych, strzela z wydechu. Po dodaniu lekko gazu, raz wkręci się troche na obroty i po dodaniu więcej gazu słychać taki głuchy dźwięk "buuu" i moto najczęściej gaśnie. Często tez po dodaniu gazu nie schodzi z obrotów a nawet wkręca się na wyższe i utrzymuje je przez chwile po czym spadają. Czasami wystarczy lekko manetki dotknąć tylko. Linka manetki jest luźna więc nie napina się przy zamkniętym rolgazie. Po dodaniu gazu do końca słuchac ten głuchy dźwięk "buu" a z wydechu strzela czarny dym... Chyba nie muszę dodawać, że świeca jest okopcona. Teraz najdziwniejsze bo, iglice spuściłem jak najniżej (najwyższy rowek) a śruba mieszanki jest zakręcona i słabo reaguje na odkręcanie czy zakręcanie. Myślicie, że ten gaźnik jest do wymiany? Bo ewidentnie za dużo paliwa dostaje. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...