Witam. Jestem posiadaczem RMZ 450 z 2005 r. SIlnik chodził dosyc głośno więc praktycznie po 2-3 wypadach w las postanowiłem zrobic remont. Zaprowadzilem do osoby ktora zajmuje sie naprawa motocykli i do której od 10 lat zaprowadzalem wszystkie swoje sprzęty. Został wymieniony cylinder wraz z tlokiem na BigBore Vertexa do tego korba Wossnera, wał i inne drobiazki które trzeba bylo wymienic przy okazji. Zawory, glowica byly ok. Na zimnym odpala ZAWSZE od 1 kopniecia, silnik pracuje ładnie moc rowniez ok. Jednak czasami (nie zawsze) ma problem z odpaleniem na cieplym silniku. Sa momenty ze musze kopać nawet po 10-15 razy. Najcześciej zdarza sie to gdy np. w trakcie podjazdu/jazdy zgasnie (z mojej winy) i chce ja odrazu zapalić. Czasami pomaga cieple ssanie ale niestety tylko czasami. Przed remontem za wiele nia nie jezdzilem ale nie spotkalem sie z takim problemem jak jest teraz ani razu. Ma ktos moze jakis pomysł ? Bo raczej nie jest to normalne ze sprzety kumpli co maja po 100mth zapalaja bez problemu a o moim niestety nie moge tak powiedziec :) . Dodam jeszcze ze kontorolnie dalem do sprawdzenia zawory i sa ok.