Dziękuje za rady i za zainteresowanie. Niestety, nie mogłem się w żaden sposób podeprzeć internetem, więc zacząłem kombinować na chłopski rozum. W innych motorach, te przesłony w gaźnikach które podnoszą membramy, dziłają czy tam ruszają się w całym zakresie momentalnie po dodaniu gazu, a moje były jakieś leniwe i nie podnosiły się nawet do połowy. Rozebraliśmy więc gaźniki i wyjęlismy te przesłony z membranami i zaczęliśmy je oglądać żeby zobaczyć jakimi otworami silnik wysysa powietrze z komór membran. I tu okazuje się, że obok otworu na iglice (w przesłonie) zamiast dwóch otworów po dwóch stronach, jak to zawsze w moto bywa, jest jeden tak wąski, że przecisnąłbym tam zaledwie igłe lub szpilkę. Dlatego podciśnienie było za małe i gaźniki pracowały na 50% swoich możliwości. Drogą dedukcji rozebraliśmy z kolegą gaźniki z bandita 1200, których mi użczył żeby sprawdzić jak duże są otworki w przesłonach i okazało się że są dwa o średnicy 2,6mmw każdej. Więc wzięliśmy gaźniki z gsxa i po prostu nawierciliśmy dwa takie same otwory podciśnieniowe w każdej z przesłon. Po złożeniu wszystkiego do kupy, wyjechaniu na drogę przy 6 i pół tys. na 1 biegu pali się guma i trochę podnosi koło. Przez trzy pierwsze biegi tak do 180km/h trzeba trzymać się mocno bo naprawdę nie spodziewałem się po tak starej maszynie takich osiągów. Na oko faktycznie pełne 134 konie. Po tym zabiegu wiercenia nie nastąpiły żadne anomalie. Są wolne stabilne obroty, wkręca się momontalnie na obroty na postoju jak i w jeździe nic mu nie dolega tak że jestem mega zadowolony bo odbyło się to bez kombiniwania. Więc chcę dla potomnych, takich jak ja co szukają info w necie na temat blokowania gsx1100f, że należy też popatrzeć na przesłony w gaźnikach bo zrobili tam mega mały otwór podciśnieniowy kastrując motor na oko ze 40koni spokojnie. Wrażenia z jazdy są wtedy takie jakby ktoś zatkał airbox szmatą. Piec chce ciągnąć a nie może... Pytanie nr 2 jest takie. Moto bez wypadkowe 24 lata jeden właściciel, wszystkie plastiki od nowości (1991) nie malowane każda naklejka, emblemat na swoim miejscu. Na ramie zero sladu nawet parkingówki. Więc przyjmujemy że moto jest proste. Niestety przy 70km/h jak się lekko puści kierownicę zaczyna wężykować. wystarczy jechać 10 mniej lub 10 więcej i problem znika. Lewe zakręty też jedzie lekko wężem a prawe winkle ok. PROSZĘ powiedzcie mi gdzie szukać. Obstawiam luzy na wahaczu bo przy większych przedkościach np. 130 na drodze szybkiego ruchu też jest jakiś nerwowy. Opony nówki 200km przejechane. Jest to ciężka maszyna i każdy luz niestety będzie spotęgowany przez masę, dlatego może już ktoś walczył z kataną więc proszę o rady i z góry pozdrawiam. Filip...