Witam jakiś czas temu zabrałem od kumpla Kawasaki gpx600r 89r, gość jeździł raz na miesiąc i czasami przejechał z 2km i chował moto do garażu. Obecnie jest u mnie pojeździłem trochę kawą wszystko było ok odpalała bez problemu ładnie szła do przodu i pewnego dnia pojechałem nią do pracy na nockę moto postało całą noc na dworze trochę popadało rano wsiadłem musiałem dłużej zakręcić żeby załapała, obroty były trochę nie równe poczekałem żeby się trochę zagrzała. Przejechałem może z 2km i nagle moto zgasło nie chciało zapalić więc zostało mi pchanie do domu, i obecnie nie mam pomysłu co mogło zdechnąć wiem że to jest stary motocykl i wszystko mogło paść. dodam że kawa kręci silnikiem i od czasu do czasu strzeli mocno wydechu (jak długo kręcę na ssaniu) proszę o rady od czego zacząć sprawdzanie