W moim yamahowskim silniku 5AJ, takim jak w Virago 125, skończyła się membrana gaźnikowa. Nowa już zamówiona i gdzieś tam do mnie "idzie". Rozmawiałem dzisiaj o swoich przygodach z Sachsem Roadsterem 125 z motocyklistą starej daty, zawodnikiem żużla i w ogóle - i zasugerował mi, abym przed montażem tej membrany posmarował ją, np. poprzez natryśnięcie cienkiej warstwy wazeliny w sprayu. Nie komentuję czy to dobry pomysł czy nie, bo nie wiem. Tu moje pytanie, czy spotkaliście się z taką praktyką? Smarować czy nie? Po stanie mojej starej membrany nie jestem w stanie tego określić - czy była smarowana. Jedyne co widać, to że wygląda jak rozciągnięty, zdefasonowany, nieźle rozdeptany kartofel - a do tego pęknięty.