Witam Szanowne Forum Mam problem z ładowaniem w Suzuki GS550T z 1982r.Wczoraj dokonałem względnych pomiarów na intalacji; Alternator na zmiennym pokazuje 70-80 więc uznałem że jest wporządku. Posprawdzałem masy obudowa filtra, cewka od rozrusznika, w sensie podkręcałem poczyściłem i nadal brak ładowania. Kupiłem nowy regulator po zamontowaniu przez pierwsze 10 min ładowanie wzrastało na wolnych od 12.6 do 13.8 na wiekszych obrotach ponad 14V i po chwili zaczeły się problemy. Regulator zaczoł grzać się okropnie a przewodów nie dało się dotknąć, strasznie gorące aż zaczeły się smażyć. Masa na starter rozrusznika aż się ztopiła :-( Poprawiłem to co zauważyłem i nadal nic. Nie jestem zbyt obcykany w elektryce, ale miernik mam, i nie boję się roboty bo lubę ten motocykl. Nie sprawdziłem oporów na reglu bo robiłem to wczoraj, a przed pracą zapomniałem nawez zerknąć na forum. Dodam że trochę załamany jestem bo co dopiero odebrałem moto z warsztatu, gdzie zostawiłem 1500zł Pobrałem schema instalacji od Suzuki GS550L i u mnie zauważyłem trochę inna opcję podłączenia, od alternatora idą 3 żółte ale nie wszystkie połączonę są do wtyczki regulatora, jeden ucieka gdzieś na główną wiązkę chyba pod zbiornik. w 550l wszystkie 3 żółte wchodzą do wtyczki regla. Proszę o jakieś sugestie i rady, bede bardzo wdzięczny. czy padł regulator nowy, nie jakaś używka z allegro dokładnie ten; http://allegro.pl/regulator-napiecia-suzuki-gs-gsx-750-550-es-ef-wty-i6666118860.html 1.5 roku temu tez u niego kupywałem po podłączeniu zero problemów i spokuj, czy możliwe ze kupiłem uszkodzony? Czy może jest jakieś zwarcie na instalacji. Proszę o pomoc Pozdrawiam