Witam, wszystkich forumowiczów, jest to mój pierwszy post, także prosilbym o wyrozumiałość :) Po nie udolnych próbach "palenia gumy" zjarałem w swojej Hani sprzęgło. Wczoraj zdemontowałem tarcze i definitywnie są do wymiany tak samo jak sprężyny, odbiegają od minimalnej normy serwisowej mają 47,5mm. Pytanie moje to jak poznać czy przekładki są też do wymiany? Mogę powiedzieć o nich, że są proste, nie zdeformowane pod wplywem temperatury, grubość przekładki jest taka sama mierząc ją suwmiarką od strony zewnetrznej jak i wewnętrznej jedynie są przebarwione i czy to nie przeszkadza w dalszej eksploatacji? Kolejne pytanie, podczas zakładania nowych tarcz, trzeba je zakladac wedlug jakies kolejnosci? Wiadomo, ze ta mniejsza tarcza idzie na spod zachodzac na taki pierścien pozniej przekladka i dalej jak? Sa na nowych tarczach jakies numeracje w jakiej kolejnosci je zakladac? Wyczytałem gdzieś, że nowe tarcze trzeba cała noc moczyc w oleju inni, zaś twierdzą, że wystarczy palcem rozsmarować olej po tarczy i ja złożyć, co o tym sądzicie, ktory sposob jest lepszy? I ostatnie pytanie jakie proponujecie tarcze? Myslalem nad NHC albo EBC, sprężyny EBC. Moze mial ktos z was stycznosc z tymi NHC i moze mi powiedziec jak one sie sprawuja? Wiem, ze wielokrotnie ten temat byl poruszany ale chcialbym go odswiezyc. Z góry dzieki za wasza pomoc :)