Oto kolejna relacja.Tym razem od Baxa ktory rozmiawiał z Piotrem: "Co do Bandity to stoi na parkingu w Goleniowie, podobnie jak w przypadku Miśka.Zapewne trzeba go stamtąd jak najszybciej ewakuować, ale problem z upoważnieniem będzie - i znowu Misiek do tablicy. Co do samego wypadku to Piotrek nie zabardzo chce rozmawiać, a może faktycznie niewiele pamięta. Mówi, że jechał standardowo niebyt szybko, coś mu wyjechało z boku i tyle, reszty nie pamięta bo od razu stracił przytomność.Porządne ciuchy i ochraniacze (w tym żółwik) zdały egzamin. Po prześwietleniach i usg stwierdzono jedynie złamanie nogi i ogólne potłuczenie i posiniaczenie. Niestety ciuszki zostały pocięte w trakcie ściągania, nie dało się zdjąć, musieli ciąć. Najważniejsze, że jest szansa na szybką rehabilitację, coś około trzech miesięcy."