Witam forumowiczów Odwiedziłem niedawno mechanika, bo podczas jazdy nagle słychać bylo niepokojacy stukot przy dodawaniu gazu. Święty nie jestem na koło się szarpie od czasu do czasu ale jedyne co to na jedynce i maks 50m, a najśmieszniejsze jest to że stało się to nie przy gumowaniu lecz normalnej jeździe. Mechanik zdiagnozował że to wina panewki na 90% i od razu zasugerowal kupno nowego silnika co by się niebawić w kosztowne i nie dokońca skuteczne naprawy. Nie wiem co zrobić jestem załamany.... silników nawet nie ma w PL. a ogólnie ceny od 6 tys a e buy-u A najdziwniejsze jest to że nawet nie świeciła się lampa od kontroli oleju, z resztą sprawdzałem poziom wcześniej bo r6 lubi go troche podjadać... Nie jestem zbyt ogarnięty w tych sprawach ale z tego co dopytywałem się kiedys na servisie to że w tych rocznikach jest lampka wskaźniku oleju ktora powinna się świecić gdyby bylo coś nie tak... czasami dawala o sobie znać jak za dużo oleju podjadł, ale nie w ostatnim czasie. Macie moze jakies sugestie ? Co mogło być tego przyczyną ? Ewentualnie czy jest jakiś sensowny sposób obejścia wymiany silnika z tym że znowu żeby nie zrobić 500km-2000km do zatarcia