Myślałem jeszcze nad Banditem ale jakoś ta svka mi się bardziej podobała, jest narowista to fakt ale ten kop mocy od samego początku to wielka przyjemność, super do jazdy w mieście. Jako ze wersja naked to powyżej 100km robi się trochę ciężko ale w trasie większa przyjemność sprawiała mi jazda przy prędkościach rzędu 90km niż piłowanie na maks obroty, jakoś nie czułem tej potrzeby na tym moto ( samochodem jakoś tez nie szaleje, nie wiem może to ze nie mam już 18 lat i nie muszę tego robić :P ). Z usterek miałem problem z kierunkowskazem z lewej strony ale godzina czasu ze schematem w ręce i 25 groszy za diodę prostownicza która spaliła się na płytce w liczniku i moto śmiga dalej :)