Dlawienie motocykli wcale nie jest glupota, trzeba pamietac ze motocykle podzielone sa na kategorie pojemnosciowe przez przepisy ktore wazne sa tyloko na zawodach. Moc bierze sie przedewszystkim z pojemnosci, a zwiekszanie jej w inny sposob odbija sie na zywotnosci silnika. Z tego powodu motocykle cross liczone sa w godzinach a nie kilometrach. Dla osoby ktora nie ma zamiaru brac udizelu w zawodach i walczyc o podium na sto procent lepszy byl by motocykl 250, ktory mial by 40 koni i serwis co 100 czy 150 motogodzin, niz motocykl 125 w ktorym serwis trzeba robic co 50 czy 60 motogodzin. Panowie, chcial bym pociagnac temat. Jesli ktos z obacnych na forum wie jak zrobic cos takiego to prosil bym o wypowiedz :) Ja myslalem o zmniejszeniu przelotu miedzy gaznikiem a cylindrem i wstawieniu dławika do wydechu.( z tego co wiem w ten sposob producenci dlawia motocykle cross z homologacja) Mysle tez, ze mozna by dociazyc zespol korbowo tlokowy, dziki czemu motocykl powinien byc mocniejszy na niskich obrotach i nie ktrecic tak wysokich obrotow. Aczkolwiek raczej nie jest to proste do zrobienie i nie mialo by sensu bez jakiegokolwiek innego dlawienia. Fizyka i sily bezwladnosci mogly by dac znac o sobie w postaci urwanej korby czy szybkiego zuzycia lozysk na wale. Oczywiscie jesli nie mam w czyms racji to prosze o sprostowanie, ktore przyjme z pokora. Nawet jesli ktos napisze ze to co napisalem jest calkowicie bezsensowne. Jestem zdania ze czlowiek uczy sie cale zycie. Panie cieszyniak ja w klase 85 bym sie nie bawil, bo to bedzie zabawa na jeden sezon. No chyba ze masz zamiar smigac na zawodach, co calkowicie zmienia postac rzeczy. Sam zaczynalem od 125 i to w wieku jaki masz teraz. Szlo mi wtedy lepiej niz obecnie na 250 (czterotakt), najprawdopodobniej przez to ze nie bralem tak do bani tego, ze moze mi sie cos stac. Problem widze jednak przedewszystkim w tym, ze skoro kupiles juz motor i zrobiles remont, to przy zmianie na inny bedziesz finansowo w plecy.