Skocz do zawartości

kozaqn

Forumowicze
  • Postów

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Motocykl
    Honda Shadow VT500
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Rzeszów

Osiągnięcia kozaqn

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. 1. Samochody w tym momencie stały, czyli OMIJAŁEM (nie wiem tylko jak zeznali świadkowe) 2. Nie było żadnej sygnalizacji świetlnej (jechałem drogą z pierwszenstem on wyjechał z podporządkowanej) Co do tego omijania to raczej wynika ono z całego zdarzenia, ponieważ samochód stał aby wpuścić kierowcę z pod podporządkowanej (wiec cały ruch musiał stanąć w miejscu) Czytałem bardzo podobny przypadek tylko, że samochód włączający się do ruchu miał znak "ustap pierwszeństwa" i został wpuszczony przez samochód dostawczy, więc włączający się do ruchu nie mógł zobaczyć motocyklisty, gdyż gabaryty tego samochodu na to nie pozwalały. Ten przypadek różnił się od mojego tym, że to motocyklista wjechał z samochód i nie doznał poważniejszych obrażeń. Sprawa wylądowała w sądzie i z tego co napisał twórca tematu to skończyło się na współwinie, gdyż miał ograniczoną widoczność przez dostawczaka (gdyby nie to cała wina zostałaby zrzucona na kierowcę samochodu)
  2. Witam, chciałbym poznać waszą opinię na temat wypadku który opiszę, ale mam pewne zastrzeżenia aby nie wypisywać: "ewidentnie jego (moja) wina" tylko prosze wypowiedzi argumentować. Miesiąc temu miałem wypadek i omijałem korek z lewej strony, ale przekroczyłem podwójną ciągłą. W pewnym momencie wjechał we mnie z prawej strony samochód, okazało sie że inny kierowca przepuścił go, ja natomiast znajdowałem się na lewym pasie ruchu skutki tego zdarzenia prawdopodobnie bede odczuwał dosyć długo ponieważ złamałem obojczyk i uderzenie było na tyle silne, że złamam mi kość pięty (do tej pory sądziłem że pięty nie można złamać). Policja przynała mi manda i go przyjąłem ponieważ sądziłem, że skoro ja znajdowałem się na złym pasie ruchu to jestem sprawcą. Następnego dnia znajomy z drogówki oznajmił mi, że nie mogłem dostać mandatu za spowodowanie wypadku ponieważ ja znajdowałem się na drodze z pierwszeństwem przejazdu (pomimo jazdy pod prąd), a on wyjeżdżał z drogi podporządkowanej ze znakiem STOP i to on miał obowiazek upewnić się czy ma mozliwość bezpiecznego włączenia się do ruchu nie stwarzając tym samym zagrożenia. Słuchając rady znajomego złożyłem wniosek o umożenie mandatu argumentując moją niewinność spowodowania kolizji tym, że to ja znajodwałem się na drodze z pierwszeństwem przejadu pomimo tego że nie byłem na swoim pasie oraz, że on włączał się do ruchu i nie zastosował się do znaku A-20 (STOP). Jak się okazało, po miesiącu dostałem odpowiedź z sądu i muszę się stawić na rozprawę. Sprawe oddałem do sądu ponieważ nie chciałem być uznany za sprawce wypadku, liczę na to że dostane jedynie mandat za wykroczenie którym było przekroczenie podójnej ciągłej, a kierowca samochodu za nie zastosowanie sie do znaku A-20, a w najgorszym wypadku współwinę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...