Skocz do zawartości

kristekk

Forumowicze
  • Postów

    99
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kristekk

  1. W żadnym wypadku nie nazywam hańbą takiego zachowania. To tylko moje skromne zdziwienie.

    Źle sie wyrazilem i nie sprecyzowałem wypowiedzi. Pisząc o tym pasie dla rowerów miałem na myśli podjechanie do świateł ze znikomą prędkościa, kiedy inne pojazdy już stoją. Tak jakoś rzuciło mi się to w oczy, bo są miejsca zatłoczone przez samochody, a w których praktycznie nie widać rowerów. I zdecydowanie nie chodziło mi o pocinanie między samochodami, czy lecenie dłużej pasem dla rowerów. Nie wierzę, że nikt nie skorzystałby z takiego POWOLNEGO podjazdu pod światła.

     

    IsKra66, kulturze jazdy rzeczywiście nie mam nic do zarzucenia. Wszyscy jeżdżą kulturalnie i ładnie wpuszczają innych. Poprostu zdziwiłem się widząc dużo osób z wyciągniętymi nogami i wahlujących biegami po zatrzymaniu się na światłach. Nie wiem jak dbają o moto w garażu. Bardzo możliwe, że robią to wzorowo, ale nie mam jak tego sprawdzić.

  2. Nie bede komentowal, uwielbiam bowiem osoby ktore przezylu tu krotki okres czasu a maja sie za expertow kwesti czy mentalnosci czy obyczajow :icon_mrgreen:

     

    Pisząc to zdanie zrobiłeś dokładnie to, o czym napisałeś że robić nie będziesz - skomentowałeś.

    Osobiście nie uważam się za doświadczonego motocyklistę, bo najzwyczajniej nie mam prawa. To jednak nie przeszkadza mi stwierdzić, że ktoś robi coś niezgodnie ze sztuką. A poza tym skoro obchodzi Cię bardziej stan techniczny pojazdów, to nienajlepsze traktowanie skrzyni biegów też Cię powinno obchodzić.

     

    pozdrawiam :-)

     

    P.S.

    Stwierdzenie "okres czasu" jest niepoprawne. Samo słowo "okres" definiuje pewien przedział czasowy.

  3. A potem na forum tylko można przeczytać, bierz z Niemcowni tam ludzie dbają o moto i nie żałują kasy na serwis. :flesje: Mam nadzieję że jest tak tylko w tej części Niemiec co Ty opisałeś, bo jakby było tak w całym kraju to tragedia, w sumie to i w Polsce można zobaczyć jak ktoś wachluje skrzynią przed czerwonym :icon_twisted:

     

    Tu nie to, ze da się zobaczyc, tu cieżko idzie zobaczyć normalne schodzenie biegami. Poza tym z racji bycia przy samej granicy z Holandią i Belgią pojechałem co nieco obejrzeć. Muszę przyznać, że samochody w Holandii zrobiły na mnie wrażenie. Zadbane, czyste, nie wala się w środku nie wiadomo co. Jeżeli widać starszy samochód to w takim stanie, ze żadnego ogniska rdzy nie można zauważyć. Można więc wywnioskować, że i o motocykle dbają. (No i kobiety ładniejsze niż w Niemczech :-) )

  4. Witam,

     

    Od miesiąca jestem na erasmusie w Niemczech w Aachen. Tyle się mówi o kultorze jazdy na zachodzie. Trzeba przyznać, ludzie wpuszczają tych z boku itd. Ale nikt nie wspomina jak się jeździ na jednośladach. Codziennie widzę masę ludzi jeżdżacych na "łyżwiarza" ze stopami wlękącymi się po ziemi. U ludzi na skuterach to wręcz norma. Oni tu biją rekordy w tym sporcie. Druga sprawa to międzygazy przy redukcji. jeszcze ani jednego nie słyszałem! W sumie dobrze jak w ogóle redukcję zobaczę. Póki co to widać ludzi dojeżdżających do świateł, którzy potem wahlują skrzynia... Aż żal na to patrzeć. Co prawda jeżdzą spokojnie, ale chyba do przesady bo jedną z głównych zalet motocykla jest to, że można w korku jechać trochę szybiej. Mało kto z tego tu korzysta. Jeśli chodzi o ubiór to ciężko ocenić. Większość jeździ ładnie ubrana, nawet na skuterkach czasem widać kurtki i rękawice odpowiednie, aczkolwiek nieubranych też nie brakuje. Jednak to "chowaj nogi!", "kolana do baku!" i nauka redukcji nie poszła w las. :-) Pozdrowienia dla PROMOTOR'a!

    To mniej więcej tyle czym chiałem się podzielić. Bo aż mnie boli jak tymi biegami wahlują, a ja tu nie mam maszyny...

     

    pozdrawiam!

     

    P.S.

    A jeśl myślicie, że w Polsce dotyczący samochodów wiejski tuning jest rozpowszechniony to się grubo mylicie! Tutaj to jest dopiero masakra!

  5. Ja tez niedawno miałem szlifa na XJ przy okolo 40-50. Położyłem sie na lewy bok. Moto samo zgasło i wyciekło z pół baku paliwa. W dodatku nie mogłem go potem odpalić. W ogole prąd do stacyjki nie dochodzi. Obecnei nie mam moto przy sobie, więc nawet sprawdzic nie moge. A co do zdjec tego kasu, to sie zastanawiam, bo ja nawet ryski nie mialem.

     

    pozdr

  6. Witam,

     

    Pech chciał, że nie zdążyłem sprzedać maszyny bez szlifa. Niestety zdarzyło się, a z powodu wyjazdy nie za bardzo mam czas na naprawę.

     

    Yamaha XJ600 1994 rok

    Kiedyś była Diversion, ale przed moim zakupem ktoś miał szlifa i otrzymała podwójna lampę akcesoryjną z Louisa. Sprzęt mam drugi sezon - to było pierwsze moto.

    Uszkodzone:

    -podnóżek kierowcy lewy

    -otarty bak

    -pęknięty plastik lewego przedniego kierunku

    -trochę zgięta kierownica

    -stłuczone prawe lusterko

    -urwany prawy tylny kierunek

    -prąd do stacyjki nie dochodzi (to pewnie jakaś pierdoła, może aku)

    -małe rozdarcie na kanapie

     

    Moto ma przegląd i ubezpieczenie do marca. Jakiś 1kkm temu robione przednie zawieszenie, wlany trochę gęstszy olej 15W, wymienione łożysko tylnej zębatki. Około 4kkm temu wymieniony łańcuszek rozrządu. Bak był wymieniany, dlatego są na nim małe rysy. Wolałem żeby był z zewnątrz trochę brzydszy, ale w środku czysty. Poprzedni był zardzewiały- nie było się co zastanawiać. Przydałaby się regulacja gaźników.

    Zdjęcia mogę wysłać na maila. Moto stoi w Warszawie na Żoliborzu.

    Cena oczywiście do uzgodnienia.

    pozdrawiam

    Krzysiek

  7. Mam do Was pytanko. Co prawda dziwna pora na takie pytanie, ale że wiosna tuż tuż, więc szykują się regulacje itp. Co zrobić żeby moja XJ paliła mniej? A raczej co może być przyczyną dużego spalania. Po regulacjach paliła w mieście około 6.5, a i w trasie nie chciała specjalnie zejść poniżej 6. Aha, no i przy 140km/h zaczyna się męczyć. Też tak macie?

  8. Kolejna gafa - ze ich pensja jest uzaleniona od ilosci wystawianych mandatów.

     

    Pensja nie jest, ale na niektórych komisariatach są tzw. konkursy. Ten policjant który wlepi najwięcej mandatów dostanie premię, czy coś. (mówię o prewencji) Dlatego wlepiają pijakom za bzdury itp. Chociaż zatrzymanie poszukiwanego jest "za więcej punktów". Do tego mają wyjeździć ileś kilometrów na określonej ilości paliwa, co przy spalaniu rajdowozów jest prawie nierealne.

     

    Co do jazdy po pijaku, to na prawdę nie rozumiem ludzi. Musze się przyznać, że raz prowadziłem w stanie, w którym nie powinienem. Kumpel na działce rozciął rękę, krew sikała, a po wykręceniu 112 usłyszeliśmy, że karetka może być najwcześniej za godzinę. :biggrin: Nie było wyboru, wsiadłem za kółko i ruszyłem w stronę szpitala. (na szczęście to była noc i więc, wiec nikogo nie było) Jechałem max 40-50km/h i muszę przyznać, że jechałem kołem po linii, bo było mi łatwiej prosto jechać. Srałem po gaciach równo.

    Dlatego NIE POJMUJĘ jak, czemu, po co, itd. ludzie wsiadają za kółko w stanie wskazującym.

     

    pozdr.

  9. A pamietasz marke i kolor katamarana? Trasa i zachowanie pasuja do mojego szefa, ktoremu wkladamy z kolegami i kolezankami do glowy od dluzszego czasu, ze stwarza zagrozenie na drodze. Zwykle odpowiada ze nikomu to nie przeszkadza ...

    Moze jak zobaczy Twojego posta w koncu zrozumie ze inni tez widza jego zachowanie.

     

     

    Jak zobaczyłem gazetę to osłupiałem i nie za bardzo zwróciłem uwagę na sam samochód. Koleś na pewno był w okolicach 40-stki i w gajerku, a fura to chyba granatowe bmw 5 e39.

  10. Dziś wracałem z uczelni wisłostradą, ludzie kulturalnie robili mi miejsce, aż natknąłem się na kolesia jadącego dość niepewnie prawie po linii. Kiedy udało mi się go wyprzedzić zauważyłem, że na kierownicy miał rozłożoną GAZETĘ!!! :) Jak można być takim debilem i czytać za kółkiem. Rozumiem, że był mega korek, ale on jechał, a nie stał. Pierwszy raz takiego typa widziałem. Spotkał się ktoś już z tym?

    pzdr.

  11. Kursant który nie wywali się na kursie i nie zostanie "przeczołgany" przez instruktora po betonie, piachu, asfalcie, nie wie co go czeka w realu na drodze.

    Trzeba zrobić weryfikację instruktorów, bo nóż się w kieszeni otwiera gdy słychać historie takie jak powyżej.

     

     

    Co do gleby, to muszę przyznać, że automatycznie mój respekt do motocykli mocno wzrósł. Zaliczyłem glebę na kursie uderzając w psa jadąc z Piotrkiem Gadajem na pace. To było uświadomienie tego co mnie czeka. Dobrze, że trafiłem do odpowiedniej szkoły, gdzie nawet zostałem nauczony jak podnóżek złożyć. Nie wiem, kto by mnie skrobał z asfaltu, jakbym miał sobie sam na placyku śmigać.

    pzdr.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...