Kilka dni temu przesiadłem się z Hondy Hornet 2005-2006 na wymarzonego od 5 lat czarnego Triumpha Street Triple'a i jestem w niebo wzięty. Wygląd, dźwięk silnika, lekkość i pewność prowadzenia i oczywiście silnik - coś niesamowitego. Spodziewałem się dobrego sprzętu ale ten jest nieziemski. Jedynie dwie rzeczy, które mnie niepokoją: 1. Po przejechaniu pierwszych 100 km średnie spalanie wychodzi 8,5 litra!!!! (Hornet 4,5-5,5) w ogóle go nie piłuję bo dopiero wyczuwam sprezęt a więc wskazówka nie osiąga więcej niż 5 000 obr. 2. Po odkręceniu menetki gazu nawet na niskim biegu jest jałowy moment ok 1-2 sekundy gdzie Street się dusi. Dopiero jak osiągnie 2 000 obr to zaczyna jechać. W testach opinie panują, że wyrywa odrazu po otwarcie przepustnicy, wydaje mi się że po niedługiej chwili. Po za tym moim subiektywnym zdaniem to najlepszy naked na świecie :-) Pozdrawiam wszystkich (i posiadaczy i jeszcze marzycieli) i zapraszam do wymiany doświadczeń Seba