Nie będę sie rozwodził ile godzin dni i miesięcy przy swojej sztuce spędziłem bo każdy sam wie jak ma... Mój problem polega na tym że lewy garnek przy prędkości jakieś 70h/godz nagle przestaje pracować i strzela z wydechu. Dodam że do tej prędkości i na wolnych pracuje równo i bez zastrzeżeń ale tylko jak ma przykręcone powietrze do około 1/3 przepustowości. Przy "odkręconym" powietrzu wchodzi na obroty ale tylko jak jest rozgrzany, zimny od razu zdycha a przy szybszej jezdzie problem nie znika. Świece obydwie czyste. Dodam że problem generalnie wziął się z nikąd jakieś trzy dni temu. Gdzieś jest problem z gaznikiem ,więc dzisiaj rozebrałem obydwa układy przepucowałem, ustawiłem na nowo. To samo. Jakieś sugestie oprócz dania na mszę albo podpalenia sprzętu?