Witam, Chciałbym opisać swój przypadek tak, żeby inni nie dali się przerobić tak samo jak ja L Zdałem prawko, kupiłem motor i stwierdziłem, że fajnie jest mieć poza OC jeszcze AC. Wybrałem „solidną” firmę – jak mi się wtedy zdawało – czyli TUiR Allianz. Gdy trzeba było płacić za OC i AC - pięknie, bez problemu, agent przygotował wszystkie papierki, obejrzał i sfotografował motocykl, żadnych uwag, kaska na konto. Problem w tym, że miałem na początku sierpnia br. tradycyjną wyrypkę parkingową. W trasie, zmęczony przy zerowej prędkości mój Suzuki DL 1000 gibnął się na lewo, stwierdziłem szybko, że noga przyda mi się bardziej, motor padł na asfalt. Tradycyjne obrażenia – migacz, gmol, osłona baku. Do tego jeszcze wyłamało mi gniazdo od wyświetlacza power commandera, uszkodziło domontowany ksenon, wgniotłem kolanem bak i od wewnątrz popękały mi przednie reflektory. Stwierdziłem, że mam AC, więc je wykorzystam. Zgłosznie do Allianz, przyjechał rzeczoznawca, obfotografował motor, wziął wypełnione papiery i … 3 tygodnie ciszy. Po 3 tygodniach dostaję kwita, wyplówkę z jakiegoś systemu Allianz z wyceną. Generalnie nico ponad 1000 zł, uznane 2 z 6 uszkodzeń i żadnego uzasadnienia ani opisu. Piszę więc grzecznie z prośbą o wyjaśnienia. Po 2 tygodniach szlak mnie trafia na brak odpowiedzi i dzwonie – przepychanki trwają kolejne 2 tygodnie i ląduję na kolejnych oględzinach motocykla w CLS Allianz z Warszawie. Wychodzi dwóch Panów i zaczyna się dyskusja że: wyświetlacz power commandera i ksenon to wyposażenie dodatkowe i powinno zostać doubezpieczone. Nie zostało więc wypad! Nie szkodzi że jest na zamontowane na stałe i według OWU Allianz powinno zostać uznane, nie ważne że było w momencie ubezpieczania i jest na zdjęciach z dnia ubezpieczenia (czyli widziały gały co brały), nieważne, że agent ubezpieczający nie powiedział ani słowa że trzeba to doubezpieczyć. Moja wina, wyposażenie dodatkowe, więc nie mam prawa pomimo tego co powyżej dostać za to ani grosza porysowany gmol – według Allianz do się w autoryzowanym salonie suzuki w Warszawie na 40zł zdemontować gmol, polakierować go i założy z powrotem. Mistrzostwo świata !!! na pytanie gdzie mają takie ceny oczywiście cisza reflektory – według rzeczoznawców cytuję „pęknięcia takie są charakterystyczne dla zgniatania poprzecznego” czyli z boku. Ale jednocześnie Panowie stwierdzają, że upadek na bok to nie zgniata boczne i że tego typu uszkodzenie nie mogło powstać w ten sposób. Czyli jestem kłamcą i naciągaczem. Kolejna usterka z którą dostanę 0 zł (zaznaczam, że nie ma żadnych odbić na reflektorach więc udowodniłem i przyznali że to nie kamienie tylko zgniatanie boczne) Bak, to samo co wyżej, czyli znów 0 zł Okładzinę boczną baku nie zakwestionowali, ale za coś co kosztuje prawie 1,5 tyś zł dają 900zł. Piszę to wszystko, żebyście koleżanki i koledzy motocykliście nie dali się tak samo jak ja. Miało być pięknie a wyszło jak zwykle. Generalnie okazuje się, że Allianz jeżeli w motorze czy aucie jest cokolwiek co nie było wyposażeniem standardowym przy wyjeździe z salony, czyli np.: wymienicie felgi stalowe na aluminiowe, to mogą i pewnie tak jak mi zakwestionują to i w razie awarii nie wypłacą za alu tylko za stalowe bo nie zostały doubezpieczone. Ja jeszcze walczę i pewnie skończy się w sądzie bo się uparłem … wypowiedziałem ubezpieczenie na motor, zrezygnowałem z ubezpieczania auta, domu oraz mieszkania i Wam gorąco radzę to samo !!! Ja czuję się oszukany i dlatego radzę omijanie szerokim łukiem Allianz. Pozdrawiam Robert