progress

teraz to juz kaplica,wogole nie chce odpalac,wczoraj pojezdzilem ,a dzis nie chce odpalic,tylko co jakis czas pierdyknie z tlumika na cala wieś,jak z armaty;/ zatkal sie gaznik??przwedmuchalem kompresorem i nic;/

o to super,probowalem sciagnac serwisowki,ale ciezki temat;/ a moze wiesz czy kranik paliwa jest podcisnienieowy??,bo bak mam zalozony z suzuki maraudera/ ogolnie ten motorek jest pokombinowany ma maxa,ze on wogole jezdzi to cud:)ale bede walczyl!!

chyba to jednak bedzie gaznik,bo nie czuc paliwa z rury,jak by to bylo cos z zaplonem to paliwo by sie lalo strumieniami powiedzcie mi czy w tym motorze wystepuje jakis modul zaplonowy??czy tylko przerywacze cewki i kondensatory??

no bo jak dam duzo gazu to chodzi na tym zwalonym cylindrze i strzela,a mam jeszce jedno pytanie bo u mnie w motorze ojciec mi przerobil ladowanie na podzespolach z fiata(regulator,mostek prostowniczy z diod),orginalnie tam byla taka czarna kostka z radiatorem,ona nie ma nic wspolnego z zaplonem??bo obecnie nie jest zalozona. i jescze jedno zaplon w tym motorze reguluje sie osobno na jednym i na drugim cylindrze (chodzi mi o wyprzedzenie zaplonu)czy razem krecac cala plytka, bo np w jawie 350 regulowalo sie plytkami osobno.?? bo mam wrazenie ze jak by na tym jedym cylindrze byl bardzo opozniony zaplon:)

witam jestem tutaj nowym forumowiczem i prosze o pomoc. jesienia zakupilem stary motocykl yamaha xs400 z pojedynczym wałkiem,motocykl byl w worku:).poskladalem odmalowalem, i jezdzi:) tyle tylko ze nie do końca:( wiec tak ten motocykl jak wiecie ma 2 cylindry,jak go odpalam to odrazu zalapuje i sobie cyka,tylko ze cyka na jednym cylindrze,i chodzi bardzo rowno!(jedna rura ciepla druga zimna) jak zdejme fajke z tego cylindra co chodzi, to motor gasnie,wiec na tym drugim musi nie chodzic,ale jak dam wiecej gazu to ten drugi chodzi i nie gasnie ale jesit zamulony i srzela z tlumika jak puszcze na nim gaz to mentalnie zdycha:( co obstawiacie?? pzdr