Jeśli chodzi o powrót to faktycznie, Węgry byłyby dość dobrym rozwiązaniem. Natomiast co do dróg, to jest naprawdę różnie :dry: . Od naprawdę dobrych, po tragiczne, dlatego też nie wszędzie bardziej "sportowe" motocykle dadzą sobie radę. Ceny po przeliczeniu bardzo podobne do polskich, z noclegami też nie ma większego problemu. Tubylcy życzliwi, a kierowcy dobrze wychowani. Piękne widoki. Ja z chęcią pojechałabym tam jeszcze raz, także gorąco polecam :) . P.S: Trzeba być przygotowanym na czyhające za zakrętami bydło :biggrin:.