Witam Posiadamy dwa motocykle Mikilon 250 cross bez prawa do rejestracji. Jeden jest syna drugi jest mój i możemy wyrazić opinię o nich po rocznej eksploatacjii. Z wyglądu podobny jest do yamahy yz i prawie wszyscy ogladajacy są przekonani że oglądają yamahę yz dopuki nie wyciągnę ich z błędu , że jest to podróbka yamahy. Nakrętki nie sprawdzałem , czy się odkręcają , zaraz każdą widoczną nakretkę odkręciłem i skreciłem dodając klej do śrub (niebieski jest w castoramie).Po takim zabiegu śruby się nie odkręcają .Przed każdym wyjazdem trzeba kontrolować naciąg łańcucha , a co trzeci wyregulować i sprawdzać dokręcenie tylnej zębatki.Przy ekstremalnej jeżdzie po górskim potoku mogą wysiąść łożyska tak w przednim lub tylnym kole(łożyska w kołach były wymieniane) Silnik tak w jednym jak i drugim po trzech miesiącach eksploatacjii zacząły gasnać na wolnych obrotach i zaczeły się pojawiac problemy przy rozruchu , LECZ WINA OKAZAŁA SIE PO MOJEJ STRONIE! Zawory tak ssące jak i wydechowe nie miały kompletnie luzów i motocykle paliły z trudem przy niedomkniętych zaworach a na wolnych obrotach samoczynnie gasły.Po wyregulowaniu i ustawieniu troszkę większych luzów na ssącym 0,07 a wydech 0,1 osiągnęły większą moc . Przy komfrontacji z firmowymi motocyklami starszymi konstrukcjami yamahy nawet do 300ccm nie dawałem im żadnych szans , przechodziłem koło nich tak w terenie jak i na asfalcie jednak nowe yamahy np.wr250f na asfalcie odjeżdzały . Ogólnie powiem ,że jestem zadowolony z tych motorów , zjezdziliśmy z synem na nich całe Gorce ( prawie codziennie)i nie mieliśmy w terenie żadnych problemów .Motocykle nie były w zadnym serwisie , raz miały wymieniony olej i tyle. pozdrawiam