Witam, Ja mój moto garażuje w ogrzewanym garażu (ok. 18st całą zimę), jednam ani nie wyjmowałem akumulatora, ani nie zalewałem gaźników. Polecono mi to od czego wiele osób stara się innych uchronić, mianowicie... przepalenie motocykla co kilka dni, wrzucenie biegu na stópce centralnej żeby łańcuch się rozruszał i w zasadzie tyle. Raz miałem problem z rozruchem po 3-tygodniowej nieobecności w kraju, wtedy motocykl odpalił na 2 gary. Po kilku minutach chodził na czterech, lecz poparskał sobie przy tym troche z wydechu. Dziś spuściłem połowę baku i nalałem świeżego paliwa żeby to w baku nie zwietrzało do reszty. Pytanie: czy po tym jak silnik się rozkręcał z dwóch garów na cztery, powinienem się skupić nad jakimiś elementami do wymiany? Jestem "świeży" w temacie moto więc proszę się nie śmiać jeśli to głupie pytanie :P