Panowie pomocy. Wczoraj utopiłem moją xr 400 w rzece. W tamtym roku bez problemu tam przejeżdżałem ale w tym zadomowiła się tam rodzinka bobrów i spiętrzyły wodę. Nie wiem dokładnie którędy wlała się woda do silnika, podejrzewam że przez filtr powietrza. Do rzeczy, jak ratować moto. W domu wyciągnąłem filtr powietrza, spuściłem olej, odkręciłem filtr oleju, odkręciłem kolektory. Dzisiaj wyciągnąłem gaźnik i wyczyściłem go, wykręciłem świecę i na pewno wymienię na nową. Jak kopałem to leciała woda, jak przestała to dmuchałem suszarką we wszystkie dziury. Czy można zrobić coś więcej? Czy jak wyschnie i zaleję nowym olejem to mogę odpalić. Korby raczej nie wygięło moto szybko zgasiłem w rzece.